Zważywszy na to, że zespół z Brzegu udał się na teren aktualnego wicelidera tabeli bez kilku ważnych zawodników z pola (takich jak np. Przemysław Matejko czy Marcin Zajączkowski), każdy zdobyty tam przez niego punkt należałoby traktować jak duży sukces. Stanley to bowiem aktualnie dopiero 9. siła w grupie południowej.
Mimo że jego trener Artur Adasik miał niewielkie możliwości rotacji, goście próbowali się stawiać faworyzowanemu rywalowi na ile mogli. Do przerwy AZS UŚ prowadził tylko 1:0, po trafieniu Dominika Wilka.
W 26. minucie prowadzenie katowiczan podwyższył Dominik Śmiałkowski. Wcześniej gracze z Brzegu nie wykorzystali paru dogodnych okazji na doprowadzenie do remisu.
Gospodarze wynik wyśrubowali w ostatnich fragmentach rywalizacji, w dużej mierze dlatego, że brzeski zespół grał już wtedy z wycofanym bramkarzem. Z tego faktu dwa razy skrzętnie skorzystał Marcin Jastrzembski (38. i 40. minuta), a raz Mykyta Możejko (40.).
AZS UŚ Katowice - ASG Stanley Futsal Team Brzeg 5:0 (1:0)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?