Wyrok zapadł dziś przed Sądem Rejonowym w Opolu.
- Bo sędziowie z Prudnika, ze względu na to, że ofiarą napadu był ich kolega z pracy, wyłączyli się z tej sprawy - mówi sędzia Piotr Wieczorek, prezes Sądu Rejonowego w Opolu.
19 maja 2012 roku jeden z sędziów wydziału karnego w Prudniku wyszedł na wieczorny spacer z psem. Przy okazji miał odebrać nastoletnią córkę od koleżanki.
Kiedy oboje wracali do domu, na jednym z osiedli mieszkaniowych dwóch mężczyzn rzuciło się na sędziego z pięściami. Obaj napastnicy byli pijani.
Przerażona córka zadzwoniła po policję. Patrol przyjechał w ciągu kilku minut. Jeszcze jednak przed przyjazdem policji na ulicy zatrzymał się przypadkowy samochód. Młodzi ludzie widząc mężczyznę katowanego przez dwóch napastników, ruszyli mu z pomocą. Zdołali obezwładnić podejrzanych.
Przeczytaj też: Sędzia z Prudnika pobity na spacerze
Po chwili obu braci przejęli i skuli kajdankami policjanci. Napastnicy zaczęli więc obrażać i grozić policjantom. Jarosław C. przyznał się do winy i zaproponował, że dobrowolnie podda się karze 10 miesięcy więzienia.
Zdaniem prokuratury to on rozpoczął zajście. Drugi z braci - 36-letni Arkadiusz C. nie przyznaje się do zarzutu. Będzie miał osobny proces.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?