160 mln zł z PO KL trafiło w 2010 r. na Opolszczyznę

- Na co WUP przeznacza dotacje unijne? - Na rozwój działalności gospodarczej w regionie, edukację, inicjatywy lokalne. Część pieniędzy trafia na tzw. promocję integracji. To pomoc dla tzw. osób wykluczonych społecznie, które mają problemy z powrotem na rynek pracy. To m.in. niepełnosprawni, opuszczający zakłady karne, wychowankowie placówek opiekuńczo-wychowawczych i długotrwale bezrobotni.

- Jak pomagacie przedsiębiorcom? - Pracodawcy mogą u nas starać się o pieniądze na kształcenie swoich pracowników, gdy mają oni niewystarczające kwalifikacje lub ich dotychczasowe umiejętności są niedostosowane do współczesnych potrzeb firmy. Korzystają z tego m.in. przedsiębiorstwa, które postanawiają na potrzeby rynku zmienić branżę lub się unowocześnić.

- Co się zmienia dzięki dofinansowaniu dla placówek edukacyjnych w regionie? - Z tej puli budowane są na przykład nowe przedszkola lub organizowane nowe zajęcia dla dzieci, szczególnie tych z obszarów wiejskich.

Na tej pomocy zyskują wszyscy - i dzieci, i rodzice. Maluchy mają szansę na zdobycie nowych umiejętności, a rodzice zapewnioną opiekę nad nimi. To też forma pomocy dla matek, które nie muszą się martwić, z kim zostawić dziecko i mogą spokojnie wrócić na rynek pracy.

Dzieci w podstawówkach i w gimnazjach w ramach projektów unijnych dofinansowanych przez WUPmają dodatkowe lekcje. Ma to na celu wyrównywanie szans dzieci z małych miejscowości, by zdobyły tę samą wiedzę, co młodzież z większych miast i miały takie same szanse na kontynuowanie nauki. A docelowo nie miały problemów ze zdobyciem pracy w przyszłym życiu zawodowym.

I w szkołach zawodowych za pieniądze unijne organizuje się m.in. dodatkowe szkolenia, dzięki którym młodzież może zdobyć nowe kwalifikacje i tym samym zwiększyć swoje szanse na późniejsze zatrudnienie.

- A kto składa wnioski na dofinansowanie szkoleń na wsiach? - Stowarzyszenia takie jak koła gospodyń wiejskich czy inne organizacje mogą się starać o pieniądze na realizację małych projektów.

Jest wiele osób, które chcą zrobić coś pożytecznego dla swojej lokalnej społeczności. Na przykład kurs obsługi komputera, kurs gotowania, czy szycia lub haftowania. Ich uczestnicy podnoszą swoje umiejętności i stają się bardziej atrakcyjni dla pracodawców.

Pieniądze są przeznaczane także na szkolenia, na których można nauczyć się szukać pracy albo zakładać fimy.

- Na jaką pomoc Opolanie mogą liczyć w przyszłości? - Nadal będzie realizowany ten sam program. To się nie zmieni do 2013 roku. Do tego czasu korzystamy z tej samej puli, która wynosi 174 mln euro. Na dzień dzisiejszy wydaliśmy już ponad 50 proc. tej kwoty. Na przykład tylko w tym roku wykorzystaliśmy 160 mln zł.

Aktualnie prowadzimy nabór na mikrogranty, o które mogą się starać organizacje pozarządowe. Dodatkowo jeszcze w tym roku rozdzielać będziemy dotacje na projekty innowacyjne, czyli takie, które są nowością dla danej dziedziny.

Kolejne nabory zaś będą już w 2011 roku. Rozpoczniemy jak zawsze od dużych konkursów dla przedsiębiorstw oraz konkursów na wspieranie kadr gospodarki. Nie ma miesiąca, w którym nie są ogłaszane konkursy.

- Czy zmienią się zasady przyznawania pieniędzy? Czy nadal preferowane będą grupy 50+, młodzi pracownicy i wykluczeni społecznie. Jak będzie wyglądała pomoc dla nich? - Na bieżąco analizujemy rynek pracy i wspieramy te osoby, które mają utrudniony start. To się nie zmieni w przyszłym roku. Założeniem Unii jest wyrównywanie szans, a to właśnie te grupy osób mają najtrudniej na rynku pracy.