2 liga koszykarzy. Wygrana Weegree AZS Politechniki Opole, porażka MKS-u Otmuchów

Koszykarze Weegree AZS Politechniki Opole pokonali u siebie Rawię Rawicz 84-79. W drugim kolejnym meczu rozgrywanym pod wodzą nowego trenera Dominika Tomczyka, nasza drużyna potrzebowała dogrywki, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Choć weszła w mecz równie dobrze jak przed tygodniem w starciu z Sudetami Jelenia Góra, wygrywając pierwszą kwartę 24:17. W kolejnych jej gra nie wyglądała już tak dobrze. Mimo to na trzy i pół minuty przed końcem i tak wygrywała 72-61. Wtedy jednak opolanie stracili 13 punktów z rzędu i tylko dwa celne rzuty wolne Krzysztofa Chmielarza uratowały ich przed kompromitującą porażką. W dogrywce byli już lepsi od rywali z Rawicza, a ich siłą był przede wszystkim kolektyw.

Weegree AZS Politechnika Opole - Rawia Rawicz 84:79 po dogrywce (24:17, 14:20, 17:19, 19:18, dogr. 10:5)
AZS: Chmielarz 14 (4x3), Leszczyński 19 (2x3), Kołcz 10 (2x3), Cichoń 11, Bartkowiak 10 (2x3) - Zadęcki 16 (2x3), Basiński 4. Trener Dominik Tomczyk.

Drużyna MKS-u Otmuchów przegrała na wyjeździe z WKK Wrocław 64:79. Taki wynik absolutnie nie jest niespodzianką. Przed pierwszym gwizdkiem, ekipa ze stolicy Dolnego Śląska miała bowiem na koncie o pięć zwycięstw więcej aniżeli otmuchowianie. Po pierwszej połowie nie sposób było jednak orzec, że na pewno zanotuje kolejne. Choć trener naszej ekipy Marcin Łakis mógł korzystać zaledwie z ośmiu graczy, przez 20 minut stawiali oni faworyzowanym wrocławianom zacięty opór. Na przerwę schodzili tylko z jednym punktem straty (31:32). Dobrze spisywali się Patryk Gawrol i Krzysztof Wilk, niezawodny przede wszystkim w drugiej kwarcie. W trzeciej i czwartej odsłonie gracze WKK nie mieli już litości i swoją postawą dobitnie pokazali, dlaczego oba zespoły dzieli tak pokaźna różnica w tabeli.

WKK Wrocław - MKS Otmuchów 79:64 (17:15, 15:16, 26:15, 21:18)
MKS: Zygadlo 7, Chorostecki 10 (1x3), Garwol 26 (3x3), Wilk 11 (1x3), Barycza 2 - Frącz 2, Kostek 6 (2x3), Majcher. Trener Marcin Łakis.