2 liga piłkarzy ręcznych. Derby dla OSiR-u Komprachcice

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Goście do samego końca gonili wynik, ale to gospodarze cieszyli się z triumfu i dwóch punktów.
Goście do samego końca gonili wynik, ale to gospodarze cieszyli się z triumfu i dwóch punktów. Oliwer Kubus
W pojedynku opolskich drugoligowców OSiR wygrał na własnym parkiecie z Orlikiem Brzeg 26:24.

Spotkanie przebiegało pod dyktando faworyzowanych gospodarzy, którzy już na początku wypracowali kilkubramkową przewagę, a do przerwy wygrywali 16:12. Zamiast spokojnie kontrolować wynik w drugiej połowie, w ich poczynania wdało się wiele nerwowości, przejawiających się w niewymuszonych technicznych błędach oraz niewykorzystanych sytuacjach.

Tych było bez liku. Dość powiedzieć, że zawodnicy OSiR-u zmarnowali aż cztery rzuty karne i na bramkę zamienili dopiero piąty. Przegrali ponadto wiele pojedynków sam na sam z bramkarzem gości Marcinem Stefaniszynem. Z tego względu musieli drżeć o wynik, a gdyby goście wykazali się nieco lepszą skutecznością, nie wiadomo, czyim zwycięstwem zakończyłby się ten mecz.

- Mieliśmy dużo dogodnych okazji, których nie potrafiliśmy sfinalizować golem - mówił gracz Orlika Mateusz Włodek. - W tym należałoby upatrywać przyczyn porażki, bo strata 26 bramek to nie jest najgorszy wynik.

Brzeżanom pochwały należą się za drugą część, w której ustawili wyżej defensywę, sprawiając tym rywalom sporo problemów. Kiedy jednak zbliżali się do gospodarzy i stawali przed szansą na wyrównanie, przeważnie rzucali niecelnie albo w bramce OSiR-u dobrze spisywał się Tomasz Jarosz.

- Nasz golkiper też był wiodącą postacią i bardzo nam pomagał - podkreślał Włodek. - Niestety w kluczowych momentach brakowało nam spokoju. Nerwy i pośpiech okazały się złym doradcą. O tym, jak zespołom zależało na wygranej, mogą świadczyć także twarde starcia między zawodnikami czy delikatne prowokacje. Derby to jednak zawsze mecze podwyższonego ryzyka, a znamy się i gramy przeciwko sobie nie od dziś.

Piłkarze ręczni z Komprachcic cieszyli się ze zwycięstwa, ale ich radość była stonowana. Po meczu zebrali się w kole, słuchając cierpliwie, co mówi ich szkoleniowiec Bartłomiej Jasiówka.

- Trener zwrócił uwagę na to, co mu się nie podobało - tłumaczył rozgrywający OSiR-u Marcel Ungier. - Nie możemy dopuścić kłótni z sędziami czy rywalami, ponieważ to wybija z rytmu i stwarza niepotrzebne emocje. Na szczegółową analizę gry przyjdzie jeszcze czas. Nastawialiśmy się na trudny mecz. Wiedzieliśmy, że goście się przed nami nie położą, jednak sami nie zagraliśmy do końca tak, jak chcieliśmy. Z drugiej strony, gdybyśmy trafili połowę z nieskutecznych rzutów, to spokojnie wygralibyśmy różnicą 6-7 goli.

- Mecz od początku do końca był bardzo emocjonujący - dodawał inny z miejscowych zawodników Tomasz Juros. - Obie drużyny walczyły do ostatnich sekund o punkty, a w meczach, gdzie jest więcej walki niż chłodnej głowy, zawsze dochodzą aspekty, których się wcześniej nie przewidzi. Mam tu na myśli głównie nerwy oraz słabą skuteczność. Ważne jednak, że udało się zdobyć dwa punkty. Spotkania z najtrudniejszymi rywalami mamy za sobą, liczymy więc, że jest to początek zwycięskiej serii.

Mimo porażki z przyzwoitej strony pokazał się Orlik, który znacznie poprawił swoją grę w porównaniu do poprzedniego sezonu.

- Od początku rozgrywek robimy stały progres, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by takie mecze jak ten wygrywać - wyjaśniał Włodek. - Zmiana trenera pozytywnie na nas wpłynęła, a my mamy chęć do trenowania i grania.

OSiR Komprachcice - Orlik Brzeg 26:24 (16:12)

OSiR: Jarosz, Oleksyn - Tracz 3, Miś 4, Wiśniowiecki, Kauczok 2, Juros 3, Gotwald 2, Ungier 3, Gwóźdź 1, Marcyniuk 5, Niedzielski 3. Trener Bartłomiej Jasiówka.
Orlik: Stefaniszyn, Kania - Hapanowicz 2, Krawczyk 6, Włodek 2, Białożyt 6, Pasierbek, Wojcieszek 1, Galar 3, Urban 3, Stanoszek 1. Trener Paweł Pietraszek.

Sędziowały: Melania Kessler i Monika Bązi (obie Dobrzeń Wielki). Kary: OSiR - 14 min; Orlik 10 min. Widzów 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska