- Jest jeden cel postawiony przed zespołem, mianowicie drużyna ma się rozwijać. Nie będę ukrywać, że w dalszej perspektywie naszym założeniem jest awans do 1 ligi, ale niekoniecznie w tym sezonie. Nie nałożyłem na zawodników i trenera żadnej presji, aczkolwiek jeśli sytuacja potoczyłaby się w taki sposób, że będziemy mieli możliwość awansu, to oczywiście ją wykorzystamy. Zaznaczam jednak, że jest to cel długofalowy. Chcemy go zrealizować w perspektywie dwóch, maksymalnie trzech lat. W tym sezonie mamy inne priorytety – deklaruje prezes klubu Michał Winsze.
Takie założenia nie powinny dziwić, jeśli drużyna w dużej mierze składa się z nowych zawodników i trenera, którym został Szymon Wesołowski. Jego asystentem będzie natomiast Piotr Kramczyński, a trenerem bramkarzy Tomasz Staroń. Panowie mają za zadanie stworzenie drużyny, która zakończy zmagania 2 ligi futsalu minimum na trzecim miejscu w lidze – założenia, są takie, żeby rozgrywki skończyć na „pudle”, ale boisko zweryfikuje – dodaje prezes. Kadra, która podejmie się tego wyzwania, jest następująca.
Bramkarze: Paweł Paradowski, Paweł Jeziorski, Tobias Lerche. Zawodnicy z pola: Tymoteusz Mizielski, Michał Kramczyński, Michał Nowosielski, Leszek Nowosielski, Mateusz Prefeta, Filip Skrok,Mateusz Suchodolski, Michał Zboch, Arkadiusz Gibała, Łukasz Małek, Yuri Sondak, Władysław Czerwiński, Szymon Pietras, Kacper Pindral, Maciej Hałaj, Mariusz Ujazda.
Dawid ŁapszyńskiInauguracja sezonu Bonga Fustal Niemodlin będzie mieć miejsce w najbliższą niedzielę (23 października), podopieczni Szymona Wesołowskiego zmierzą się na wyjeździe z Młodością Rudno. Z kolei pierwszy mecz domowy Bongo odbędzie się tydzień później, 30 października o godz. 18 w Niemodlinie. Rywalem zespołu z Opolszczyzny będzie WKS Śląsk Wrocław. Najciekawszym meczem będzie jednak derbowe starcie zespołów z Niemodlina i Brzegu, które zaplanowane jest na 4 grudnia.
- ASG Stanley Futsal Team Brzeg jest moim zdaniem zdecydowanym faworytem do awansu, bo udało im się utrzymać dużą część zespołu, który do niedawna występował w elicie – nie ukrywa Winsze. – Co do derbów, powiem krótko. Zawsze mnie śmieszy, gdy ktoś mówi, że takie spotkanie to mecz jak każdy inny, bo tak nie jest. Oczywiście za zwycięstwo przyznaje się tylko trzy punkty, natomiast takie starcie zawsze wywołuje dodatkowe emocje, niezależnie od poziomu, dyscypliny, czy nawet kraju – dodaje.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?