26-latek wsiadł do pociągu, który odjeżdżał o 12.17 z Opola. Po kilku minutach jazdy zerwał się z siedzenia i powiedział... że "idzie przejąć maszynę".
- Zachowywał się jak jakiś świr. Mówił, że za chwilę pojedziemy w drugą stronę - relacjonuje świadek zdarzenia, który siedział w tym samym przedziale.
Ponieważ 26-latek sprawiał wrażenie bardzo pijanego, pozostali pasażerowie go ignorowali. Chwilę później okazało się, że mężczyzna rzeczywiście wyłamał zamek drzwi do kabiny maszynisty na tyle pociągu i wszedł do środka. Przełączał dźwignie w kabinie, ale nie udało mu się przejąć sterów.
- Kabina jest nieaktywna do czasu aż maszynista uruchomi jej specjalnym kluczem - tłumaczy nam jeden z pracowników kolei.
Konduktor pociągu zorientował się, że w tylnej części składu jest intruz. Próbował gonić 26-latka, ale go nie złapał. Na stacji w Kamieniu Śląskim mężczyzna wyskoczył na peron, ale po chwili wbiegł do środka innymi drzwiami. Pracownicy kolei zadzwonili po policję.
- Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy na stacji w Strzelcach Opolskich - poinformowała Katarzyna Nowak, oficer prasowy strzeleckiej komendy.
Mężczyzna dostał mandat za zakłócanie porządku publicznego. W sprawie włamania do kabiny będzie dopiero przesłuchiwany. Jeszcze nie wiadomo, czy odpowie jak za zniszczenie mienia, czy też usłyszy inne zarzuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?