3 liga piłkarska. MKS Kluczbork - Górnik II Zabrze 4-1

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Patryk Palat (z prawej) był jednym z bohaterów spotkania.
Patryk Palat (z prawej) był jednym z bohaterów spotkania. Jacek Nałęcz/mkskluczbork.pl
Zespół z Kluczborka w popisowym stylu ograł rezerwy ekipy z Zabrza.

- Przyznam szczerze: bałem się tego spotkania, ponieważ nie znam jeszcze na tyle dobrze zespołu, by wiedzieć, jak zareaguje on po ostatniej porażce z rezerwami Śląska Wrocław - tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej Jan Furlepa, trener MKS-u Kluczbork. - Wygraliśmy jednak starcie z rezerwami Górnika ogromnym zaangażowaniem i z tego trzeba się cieszyć.

Kluczborczanie od pierwszych chwil wyglądali na niezwykle głodnych bramek. Nie minęło jeszcze 15 minut gry, a już swoje okazje do tego, by otworzyć wynik mieli Bartosz Włodarczyk, Jakub Ryś czy Arkadij Herasymow. Ich strzały nie były jednak wystarczająco skuteczne, a niedługo później gospodarze otrzymali ostrzeżenie.

Objawiło się ono w postaci groźnego uderzenia pod poprzeczkę Michy Rostkowskiego. Doskonale poradził sobie jednak z nim golkiper MKS-u Jakub Szymański. Wtedy to po raz ostatni został zmuszony on do tak dużego wysiłku. W kolejnych fragmentach meczu błyszczeli już bowiem jego koledzy z pola.

Swoją przewagę miejscowi po raz pierwszy udokumentowali w 30. minucie. Wtedy to na przebojowe wejście w pole karne zdecydował się Patryk Palat. Podjęcie tej odważnej decyzji umożliwiło mu dojście do pozycji strzeleckiej. Mimo że uderzał z dość ostrego kąta, uczynił to na tyle dobrze, że piłka wpadła idealnie w długi róg bramki rezerw Górnika.

Kilka chwil później MKS prowadził już różnicą dwóch trafień. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że ładnego gola pozazdrościł Palatowi Włodarczyk. Drugi ze skrzydłowych gospodarzy popisał się bowiem chyba jeszcze ładniejszym uderzeniem z 18. metra, i to w dodatku z pierwszej piłki.

Do przerwy następne bramki już nie padły, ale w drugiej odsłonie piłkarze z Kluczborka nie kazali swoim kibicom długo czekać na kolejne pozytywne chwile.

Już w 49. minucie było bowiem 3:0. Swojego drugiego gola strzelił wtedy Palat, choć padł on w zupełnie innych okolicznościach niż te oglądane w pierwszej połowie. Wspomniany zawodnik tym razem dopadł bowiem do bezpańskiej piłki po rzucie rożnym i bez problemu, z najbliższej odległości wepchnął ją do siatki.

Ale tak jak przed przerwą, tak i po niej w ślady Palata znów poszedł Włodarczyk. Uczynił to w 57. minucie, trafiając po indywidualnej akcji zza pola karnego.

Niedługo potem golem odpowiedzieli przyjezdni, ale na więcej ich już stać nie było. To MKS był znacznie bliżej strzelenia piątego gola niż Górnika II drugiego.

- W naszej grze na pewno pojawiają się już dobre momenty, ale zdarzają się też i słabe - podsumowywał Furlepa. - Teraz musimy się skupić właśnie na pracy nad naszymi mankamentami. Zostały nam cztery mecze w rundzie jesiennej i zapewniam, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

MKS Kluczbork - Górnik II Zabrze 4-1 (2-0)
Bramki:1-0 Palat - 30., 2-0 Włodarczyk - 36., 3-0 Palat - 49., 4-0 Włodarczyk - 57., 4-1 Pranica - 64.
MKS: Szymański – Orłowicz , Szukiełowicz, Kolbusz, Nitkiewicz – Palat, Herasymow (46. Szepeta), Mazur, Włodarczyk (70. Jantos) – Ryś (57. Jaszczak), Jurasik (63. Kowalski).
Żółte kartki: Herasymow, Jurasik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska