- W drugiej połowie zagraliśmy zbyt nisko i to się na nas zemściło - powiedział Tomasz Chatkiewicz, trener MKS-u. - Ponadto przeciwnicy wpuścili z ławki paru graczy, z których powstrzymaniem nie potrafiliśmy sobie zbytnio poradzić. W przyszłości nie powinniśmy jednak pozwolić na to, by rywale zdominowali nas tak, jak to miało miejsce po przerwie.
O ile drugie 45 minut było w wykonaniu MKS-u nieudane, o tyle w pierwszej połowie spisał się on przynajmniej nieźle. W 19. minucie objął prowadzenie po bramce Daniela Błędowskiego i miał jeszcze dwie dogodne okazje do tego, by je podwyższyć. Zespół z Częstochowy też jednak kilkukrotnie pokazał co potrafi, więc generalnie oglądaliśmy wyrównane widowisko.
W drugiej odsłonie już tak nie było. A ostatni jej kwadrans w wykonaniu Rakowa II okazał się na tyle zabójczy, że nawet mimo niewykorzystanego w tym czasie rzutu karnego i tak sięgnął on po zwycięstwo.
- Trzeba też oddać częstochowskiej ekipie, że ma w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników - podkreślił Chatkiewicz. - Uważam, że to drużyna, która powinna liczyć się w walce o czołowe lokaty.
Raków II Częstochowa – MKS Kluczbork 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Błędowski – 19., 1:1 Chłód – 75., 2:1 Vieira – 86.
MKS: Szpaderski - Błędowski, Błaszkiewicz, Krzyśków, Szota – Dychus (46. Napora), Płonka, Jóźwicki, Nahrebecki, Lewandowski (82. Jaworski) – Przybylski (80. Mikulski).
Żółta kartka (MKS): Szota.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?