Oba zespoły spisują się w tym sezonie znakomicie, a ze względu na prezentowany przez nie ofensywny styl ich bezpośrednie starcie zapowiadało się ciekawie. Kibice nie obejrzeli jednak porywającego widowiska, okraszonego licznymi bramkami. Zobaczyli za to wyrównywany mecz, w którym padł sprawiedliwy remis.
Taki rezultat może bardziej cieszyć gości. Na boisku lidera wywalczyli punkt i utrzymują drugie miejsce z minimalną stratą do Agroplonu.
- Szanujemy ten remis - przyznawał napastnik Polonii Paweł Lepak. - Pewnie chciałoby się więcej, ale narzekać specjalnie nie powinniśmy.
Lepak otworzył wynik w 8. min, ale goście nie cieszyli się długo z prowadzenia. W 26. min wyrównał bowiem Dawid Sibiński.
- Mamy ewidentny problem z pierwszymi połowami, co potwierdziło się i tym razem - mówił Paweł Żehaluk, kapitan Agroplonu. - Jeśli to się nie zmieni, rywale będą nas karcić. To kwestia psychiki, bo umiejętności i wytrzymałości na pewno nam nie brakuje.
Po przyzwoitej pierwszej części można było liczyć, że w drugiej drużyny zaatakują odważniej i emocji będzie więcej. Niestety, tak się nie stało. Zarówno Agroplon, jak i Polonia starały się rozgrywać piłkę, lecz kombinacyjne akcje paliły na panewce zwykle przed polem karnym przeciwników bądź kiedy przychodziło do oddania strzału. W efekcie bramkarze często nie interweniowali i kontakt z piłką mieli zwykle przy wznawianiu gry lub dośrodkowaniach.
Nysanie liczyli na zryw swoich napastników: Lepaka i Marcina Ściańskiego. Pierwszy z nich mógł trafić drugi raz w 67. min, jednak w ostatniej chwili został zablokowany. Im bliżej końca, tym większą przewagę zyskiwali gospodarze. Dobrej sytuacji nie wykorzystał Kamil Babiarz. Napastnik Agroplonu, naciskany przez obrońców, przegrał pojedynek z Piotrem Kowalczykiem.
W ostatnich minutach gra toczyła się głównie na połowie Polonii. Miejscowi naciskali, a gdy po starciu z Krzysztofem Kulakiem padł Damian Szydziak, domagali się podyktowania rzutu karnego. Sędzia w tej trudnej do oceny sytuacji gwizdka nie użył i najpóźniej w tym momencie stał się wrogiem numer jeden dla trybun.
Chwilę później miejsce do strzału wypracował sobie Aleksander Muzyka, ale uderzył wprost w bramkarza i Agroplon musiał zadowolić się remisem. Zachowuje pozycję lidera, jednak za jego plecami tworzy się grupa pościgowa, do której obok Polonii należą między innymi zespoły z Krapkowic i Strzelec Opolskich.
- Trener zawsze powtarza, by wychodzić na boisko z zamiarem zwycięstwa - komentował Żehaluk. - I tak było też w tym przypadku. Jesteśmy trochę rozczarowani i nie usprawiedliwiają nas drobne osłabienia kadrowe. Inne drużyny zaczynają nas gonić i musimy się przebudzić. Chcemy awansu, po to ciężko trenujemy, ale podchodzimy do tego zdrowo, bez wywierania presji.
Na walkę o najwyższe lokaty wciąż liczą w Nysie. Polonia w porównaniu do zeszłego sezonu przeszła prawdziwą metamorfozę.
- W klubie doszło do sporych zmian, także na stanowiskach kierowniczych - tłumaczył Lepak. - Zmienił się też zespół. Ze „starej” Polonii zostałem sam. Idziemy w dobrym kierunku, a wsparcie zapowiada również miasto.
Agroplon Głuszyna - Polonia Nysa 1-1 (1-1)
0-1 Lepak - 8., 1-1 Sibiński - 26.
Agroplon: Kuleszka - Słupianek, Czech, Żehaluk, Wrześniewski - Lewandowski (73. Jarema), Surowiak, Dubiel (73. Gacmaga), Sobczak, Sibiński (62. Muzyka) - Babiarz. Trener Andrzej Moskal.
Polonia: P. Kowalczyk - T. Kowalczyk, Stasiak, Śleziak, Bębnowski - Krasowski (66. Bajor), Bobiński, Majerski (74. Kulak), Mroziński - Ścianski, Lepak. Trener Tomasz Rak.
Sędziował Łukasz Kulesa (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Czech, Sobczak - Bobiński. Widzów 70.
Zobacz: TOP Sportowy24 [12.09.2017]
Źródło: vivi24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?