- Generalnie cały mecz był wyrównany, nie było w nim wyraźnie lepszej drużyny - mówił Mirosław Biniecki, drugi trener Chemika. - Przez pełne 90 minut mądrze i konsekwentnie graliśmy jednak w defensywie, dzięki czemu po zdobyciu pierwszego gola było nam łatwiej o doniesienie końcowego sukcesu.
Prowadzenie kędzierzynianie objęli w 18. minucie, kiedy to, w drugim meczu z rzędu, gola zdobył dla nich środkowy obrońca Patryk Kowalczyk. Dopadł on na długim słupku do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego i z kilku metrów skierował ją do siatki.
- Powinniśmy byli bez problemu przeciąć tą wrzutkę już na bliższym słupku - złościł się Adrian Pajączkowski, szkoleniowiec MKS-u. - A tymczasem dwóch moich graczy minęło się z futbolówką i efekt tego był opłakany w skutkach.
Niedługo po stracie bramki, ekipa z Gogolina stworzyła sobie jednak wyborną sytuację do wyrównania. W polu karnym Chemika dobrze odnalazł się niepilnowany Sebastian Wacław, ale jego główka okazała się minimalnie niecelna.
- Takie sytuacje musimy zamieniać na gole - nie miał wątpliwości Pajączkowski. - To był ważny moment, bo gdybyśmy wtedy strzelili na 1-1, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej.
Po tej okazji, do końca pierwszej połowy nie działo się już wiele ciekawego. Na boisku dominowała walka i żadna z ekip nie stworzyła już sobie klarownej okazji strzeleckiej.
Po przerwie obraz spotkania wyglądał podobnie jak w pierwszych 45 minutach. Nielicznie zgromadzeni kibice na trybunach stadionu „Kuźniczka” nie oglądali zbyt wielu spektakularnych zagrań, ale tuż przed końcem spotkania mieli po raz drugi powody do radości. W 89. minucie sukces gospodarzy przypieczętował bowiem rezerwowy Michał Łysek, trafiając po kontrze na 2-0.
- Chemik wygrał zasłużenie, bo prezentował się tak, jakby bardziej chciał sięgnąć po trzy punkty- oceniał Pajączkowski. - Moi gracze oczywiście próbowali coś zrobić, ale niewiele z tego wynikało.
- Szkoda, że runda jesienna zaraz się kończy - podsumowywał z kolei Biniecki. - Z meczu na mecz gramy bowiem coraz lepiej. Ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo już wywalczyliśmy w niej nieco więcej punktów niż zakładaliśmy przed startem sezonu.
Chemik Kędzierzyn-Koźle - MKS Gogolin 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Kowalczyk – 18., 2-0 Łysek – 89.
Chemik: Kuchta – Sadyk, Kowalczyk, Łątkowski, Mandrela – Ciukaj (62. Łysek), Gromelski, Chojnowski (90. Borkowski), Augustyn (83. Cymerman) – Malik (70. Stoklossa), Paczulla.
MKS: Bikowski – Mrosek, Szampera, Szydłowski – Rusin, Wróbel (77. Chromiński), Mizielski, Błoński (64. Bednarz), Kocoń (70. Nowak) – Wacław, Kipka.
Żółte kartki: Kowalczyk, Paczulla - Błoński, Wróbel.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?