- Moim zdaniem taki wynik to najniższy wymiar kary - przyznawał szkoleniowiec strzelczan Maciej Kułak przyznając, iż jego podopiecznym brakowało skuteczności lub też świetnie w bramce rywala spisywał się Tomasz Roskosz. - Gdyby nie on, to wygralibyśmy znacznie wyżej.
Golkiper prudniczan długo był bowiem niepokonany, a już sam siebie przeszedł gdy wybronił niemożliwą wręcz sytuacje Jakuba Kozołupa. Ten przymierzył z pięciu metrów, ale strażnik świątynie Pogoni wyciągnął się jak długi i nie pozwolił piłce wpaść do siatki.
Tak, że przy jedynym straconym golu robił co mógł. Świetnie bowiem obronił próbę Piotra Strzeleckiego, któremu dograł wcześniej Patryk Sowiński. Był jednak bez szans przy dobitce, gdy do piłki dopadł Dzikamai Gwaze. Niebawem na 2-0 podwyższył Kozołup, ale radość trwała tylko chwilę, gdyż sędzia dopatrzył się pozycji spalonej.
- Piast dominował, my też jednak próbowaliśmy swoich sił w ataku, mieliśmy dwie dobre okazję, ale nie udało się ich wykorzystać - podkreślał trener gości Pawał Walaszczyk.
Obu przypadkach miał na myśli sytuację Piotra Leszczyńskiego. W pierwszej połowie skrzydłowy mógł zdobyć gola strzałem z 12. metrów, ale przestrzelił. Z kolei gdy jego team już przegrywał został zablokowany w ostatniej chwili przez stopera miejscowych.
Piast Strzelce Opolskie - Pogoń Prudnik 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Gwaze - 63.
Piast: Łazarek - Munyaradzi, Jys, Cembolista, Kaczmarek - Glinka (60. Weiss), Gwaze, Kozołup, Sowiński (78. Olechnowicz) - Strzelecki, Dada.
Pogoń: Roskosz - Florczak (73. Miałkas), Scholz, Wicher, Moryl - Bajorek, Rudzki, Idzi, Milewski, Leszczyński - Szymków.
Żółte kartki: Kozołup, Strzelecki - Florczak.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?