Decydujące trafienie zanotował w 88. minucie Mateusz Prefeta, posyłając ustawioną na ok. 20. metrze piłkę prosto w okienko bramki strzeżonej przez Piotra Kowalczyka. Co ciekawe, to drugi mecz z rzędu, w którym ten zawodnik strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego. Trafił tak też w wygranym 4-1 meczu ze Startem Namysłów.
- Na zwycięstwo w Nysie zapracowaliśmy determinacją, bo umiejętności były po stronie rywala - nie ukrywał Adrian Pajączkowski, trener MKS-u.
Triumf był dla gogolinian tym cenniejszy, że wywalczyli go oni bez swojego lidera Denisa Kipki, pauzującego za kartki.
- Byliśmy świadomi, że bez niego będzie grało nam się dużo trudniej i tak było - dodawał Pajączkowski.
- Mecz w zasadzie w całości toczył się na połowie MKS-u, ale ekipa z Gogolina bardzo mądrze się broniła - mówił Marek Byrski, dyrektor sportowy Polonii.
Nyska ekipa najlepszą okazję bramkową miała w 86. minucie. Rzut karny wykonywany przez Rafała Bobińskiego obronił jednak świetnie dysponowany Artur Bikowski.
Polonia Nysa - MKS Gogolin 0-1 (0-0)
Bramka: 0-1 Prefeta - 88.
Polonia: P. Kowalczykl - M. Bajor, W. Bajor, T. Kowalczyk, Dworowenko - Pisula, Narcisse, Bobiński, Majerski (80. Sikora), Oladoja - Setla (88. Ściański).
MKS: Bikowski - Rusin, Sobek, Czabanowski, Szydłowski - Błoński (46. Nowak), Pindral, Mizielski (90. Ojciec), Prefeta, Gajda (75. Mrosek) - Kaczmarek (60. Kocoń).
Żółta kartka: P. Kowalczyk.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?