- Stanęliśmy na wysokości zadania i nie było widać różnicy między piątą drużyną a trzecim zespołem od końca - mówił Wojciech Mielnik, trener MKS-u. - Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszych 10 minutach, kiedy po stałych fragmentach gry byliśmy o włos od gola. Później mecz toczył się już głównie w środku pola.
Kibice nie obejrzeli bramek i dla gospodarzy było to niewątpliwie rozczarowanie. - To drugi mecz z rzędu, kiedy nie realizujemy założeń taktycznych - komentował Marcin Wołoszczak, asystent trenera Starowic. - Przede wszystkim wymieniamy za mało krótkich podań, bo zwykle mamy ich po 70-80 na mecz, a w tych ostatnich spotkaniach tylko po 30-40. Druga połowa była w naszym wykonaniu trochę lepsza, ale nie przełożyło się to na sytuacje. Gogolin to jednak nie taki słaby zespół, ci młodzi chłopcy pod kierunkiem nowego trenera grają bardzo fajną piłkę.
Starowice - MKS Gogolin 0-0
Starowice: Czarnecki - Fluder (Jaworski), Sacha, Rzepka, Strząbała - Kruk, Cichocki, Szpak, Bonar (Łoziński) - Stencel (Mendak), Poważny (Więcław). Trener Jakub Reil.
MKS Gogolin: Papysz - Gajda, Pindral, F. Szampera, Szydłowski - Kaczmarek (65. Śnieżek), Prefeta, K. Szampera (70. Botta), Wróbel (60. Górski) - Mizielski, Schichta (90. Mikołajczyk). Trener Wojciech Mielnik.
Żółta kartka: Mizielski.
Sędziował Sebastian Grzebski (Nysa).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?