472 dni czeka się na wizytę w poradni endokrynologicznej w Nysie

Redakcja
sxc.hu
Doktor Adam Bąk dostał wypowiedzenie z pracy w poradni od dyrekcji ZOZ w miniony piątek. Osoby, które były zapisane do zwolnionego lekarza w tym tygodniu i w następnych, odejdą z kwitkiem.

- Jestem zbulwersowany odejściem kolegi, bo zostałem sam, a mamy zapisanych mnóstwo pacjentów - mówi dr Stanisław Kowarzyk, specjalista chorób wewnętrznych i endokrynolog. - Doktor Bąk przychodził do nas wprawdzie tylko raz w tygodniu, ale przyjmował sto osób miesięcznie. Ja nie mogę nagle ich przejąć.

Dziś czas oczekiwania na przyjęcie w poradni endokrynologicznej w Nysie, jedynej w mieście, która ma kontrakt z NFZ, wynosi 472 dni.

Najbliższe terminy są wyznaczane dopiero na drugą połowę lutego 2016 r. Osoby, które były zapisane do zwolnionego lekarza w tym tygodniu i w następnych, odejdą z kwitkiem.

To nie tylko mieszkańcy Nysy, ale też Prudnika, Paczkowa, Otmuchowa, okolicznych wsi.
Do zmiany kadrowej w poradni doszło po wizycie kontrolerów z opolskiego NFZ.

- Powiedziano nam, że takie kontrole odbywają się w całej Polsce, na polecenie centrali funduszu - dodaje dr Kowarzyk. - Zarządził je minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który musi znaleźć sposób na skrócenie kolejek do specjalistów. Akurat u nas kontrola przybrała paradoksalny obrót. Kolejka jeszcze bardziej się wydłuży.

Doktor Kowarzyk domyśla się powodu zwolnienia kolegi.

- Doktor Bąk ma specjalizację z chorób wewnętrznych i z gastroenterologii. Przyjmował u nas, choć nie jest endokrynologiem, ale doskonale sobie radził. W poradni pracował od 2000 r. Świetnie prowadził pacjentów, nie było na niego żadnej skargi. Jakoś nikomu brak u niego tej specjalizacji nie przeszkadzał.

Zwłaszcza funduszowi, który podpisywał co roku z poradnią kontrakt. Tak było i ostatnio. Co zatem się stało?

- Dostałem kategoryczny nakaz od dyrektora opolskiego NFZ, aby z tym lekarzem zerwać umowę, bo w przeciwnym razie fundusz wypowie poradni kontrakt - wyjaśnia dr Norbert Krajczy, dyrektor ZOZ w Nysie. - Ponoć zmieniły się przepisy: obecnie może w niej pracować tylko endokrynolog lub lekarz w trakcie specjalizacji z tej dziedziny. A ja przecież drugiego endokrynologa nagle z kapelusza nie wyjmę.

Beata Cyganiuk, rzecznik opolskiego NFZ, wyjaśnia: W ofercie konkursowej na lata 2011-2013 ZOZ w Nysie oświadczył, że lekarz Adam Bąk posiada wymagane kwalifikacje, by świadczyć usługi z zakresu endokrynologii. Potwierdził to, aneksując umowę na rok 2014. Wyniki ostatniej kontroli wykazały co innego.

Dr Kowarzyk: - Nikt niczego nie zatajał. NFZ mógł nam pozwolić kontynuować kontrakt do końca 2014 roku, a nie nas zaskakiwać. Poprosiłem o pomoc posła z Nysy, Rajmunda Millera. Obiecał, że będzie interweniował w Ministerstwie Zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska