Noworoczny bal dla członków mniejszości został zorganizowany przez Zarząd Gminny TSKN w Prószkowie już po raz szósty.
- Tradycją tego radosnego spotkania jest obecność zarówno młodych ludzi, nierzadko 20 latków i ciut starszych par przygotowujących się do małżeństwa, jak i prawdziwych seniorów, 80-latków, którzy zresztą na parkiecie radzą sobie zwykle bardzo dobrze - mówi lider opolskich Niemców Norbert Rasch.
Miejscem mniejszościowego balu jest - także tradycyjnie - mająca swój niepowtarzalny klimat sala w Przysieczy. W minioną sobotę bawiło się tutaj aż 68 par. Lokal był pełny, co widać było zwłaszcza wtedy, gdy większość par ruszała do tańca.
- Ale między tanecznymi kawałkami robiliśmy sobie dłuższe przerwy - relacjonuje Norbert Rasch - nie tylko po to, by ludzie mogli odpocząć, ale by mieli okazję porozmawiać i zwyczajnie nabyć się ze sobą, naśpiewać razem i nacieszyć.
Bilety wstępu na tę zabawę dzielone są między 13 kół DFK, proporcjonalnie do ich liczebności. Poszczególne koła zajmują też "swoje" stoliki.
Nie znaczy to jednak, że ktoś się tu od innych izolował. Wprost przeciwnie, siedzący przy różnych stolikach intonowali rozmaite przyśpiewki po polsku i po niemiecku - "Hawaj jest piękny, hawaj uroczy" czy "Trink, trink, Brüderlein trink", tym samym wciągając sąsiadów do wspólnej zabawy.
- Jeszcze jedną tradycją naszej zabawy jest to, że tańczymy przy utworach polskich, niemieckich, śląskich i anglosaskich - dodaje Norbert Rasch. - Szkoda, że w tym roku trochę zabrakło walców, tanga i innych tańców tradycyjnych. Młody zespół grał bardziej "pod młodych".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
