Abp Alfons Nossol: Nadal wiążę nadzieję z uniwersytetem

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
„Po co Opolszczyźnie uniwersytet?” zastanawiał się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu – w ramach Wielkopostnych Wykładów Otwartych – abp Alfons Nossol, emerytowany biskup opolski.

W wypełnionej publicznością sali arcybiskup Nossol opowiadał o kolejnych etapach starań o uniwersytet. Przypomniał, jak zawiązał społeczny komitet, który poprosił go, by stanął na jego czele. Biskup się bronił. Przekonywał, że ukościelnienie tej inicjatywy może jej zaszkodzić.

- Ustąpiłem, kiedy z ust osób należących do naszej akademickiej wspólnoty, a mających światopogląd zupełnie inny niż ja, usłyszałem, że twarzą tej inicjatywy powinien być ktoś, kto wierzy, że uniwersytet w Opolu powstanie – wspominał. - A mnie, Bogu dzięki, wiary nigdy nie brakowało – dodał.

Sala odpowiedziała brawami.

W wykładzie o staraniach o powstanie w naszym regionie 12. polskiego uniwersytetu nie zabrakło opowieści o interwencji u marszałka Sejmu Józefa Oleksego, rozmowach z Janem Pawłem II (zgoda Stolicy Apostolskiej była konieczna, by w Opolu mógł powstać pierwszy w Polsce po wojnie Wydział Teologiczny na państwowym uniwersytecie). Ale najpierw musiała w Opolu zaistnieć filia KUL-u. Jej połączenie z WSP Opole było formalnym początkiem nowej uczelni.

- Przyznaję, kolaborowałem w tej sprawie z I sekretarzem partii w Opolu – mówił z uśmiechem arcybiskup. - Rozumiałem, że będzie mu niezręcznie bronić idei powstania w naszym mieście katolickiej uczelni. Podpowiedziałem mu uzasadnienie polityczne: Mieszkańcy Śląska Opolskiego łypią głównie na Zachód. A KUL jest uniwersytetem najdalej w Polsce wysuniętym na Wschód. Jak w Opolu powstanie filia KUL-u, będzie dowodem, że z tamtej strony też może przyjść coś dobrego. I ta argumentacja chwyciła.

Wśród refleksji o początkach UO nie zabrakło próby odpowiedzi na postawione w tytule wykładu pytanie.

- Uniwersytet to była promocja i nobilitacja regionu – mówił abp Nossol. - Stopień scholaryzacji był u nas o połowę niższy w resztą Polski. Wśród ludności rodzimej nie było zrywu do studiowania. Byłem przekonany, że „w domu” młodzież chętniej podejmie studia, także wracając z zagranicy. Chcieliśmy zatrzymać exodus Ślązaków. Wierzyłem, że uniwersytet zdynamizuje proces integracji ludności, że będzie służył promowaniu harmonii trzech kultur – polskiej, niemieckiej i morawskiej. Wiążę z UO nadal ogromne nadzieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska