Gdy w marcu w ramach "schetynówek" ruszyła przebudowa ulicy Bierkowickiej, mieszkańcy byli prawie wniebowzięci.
Gdy dziś patrzą na wciąż rozkopaną ulicę, nie mogą uwierzyć, że drogowcy zbudowali im chodnik przypominający tor przeszkód.
- No, proszę zobaczyć! - zachęca pan Michał, którego dom stoi tuż przy ulicy. - Zamiast wyciąć drzewa, zostawili je na środku chodnika. Żeby przejechać dziecięcym wózkiem, trzeba będzie wejść na jezdnię.
Na środku chodnika stoją też w wielu miejscach słupy oświetleniowe i telekomunikacyjne. - Kto to wymyślił? - pytają mieszkańcy. - To nie ma nic wspólnego z logiką!
Zygmunt Sulikowski, który w sobotę jechał nowym chodnikiem, też jest zaskoczony przeszkodami.
- Na całym świecie jak buduje się coś nowego, to robi się to porządnie - mówi Sulikowski. - Przecież można było te słupy przestawić, a drzewa wyciąć lub przesadzić. Z tą drogą od dawna jest coś nie tak. Przecież miała być gotowa latem.
Alojzy Drewniak, opolski radny niezależny, powiedział nam, że wielokrotnie interweniował w Miejskim Zarządzie Dróg w sprawie ulicy Bierkowickiej.
- Ulicę przebudowano według starego projektu, który nie przewidywał nowych słupów - opowiada Drewniak. - Tego błędu można było uniknąć, gdyby ze strony MZD był lepszy nadzór. A że go nie ma, to są teraz problemy.
Jak się okazuje, mieszkańcy muszą przywyknąć do chodnika z przeszkodami, bo MZD nie zamierza ruszać słupów. A jak powiedział dyrektor Stanisław Tyka, drogowcy nie dostali też zgody z urzędu miasta na wycinkę drzew.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?