Adbox Footbal Sport Opole - Gala Dachy Ochodze 9-3

fot. Sławomir Jakubowski
Na parkiecie walczą Grzegorz Jazienicki (z lewej) z Adbox-Football i Daniel Smereczyński z ekipy Gala Dachy Ochodze.
Na parkiecie walczą Grzegorz Jazienicki (z lewej) z Adbox-Football i Daniel Smereczyński z ekipy Gala Dachy Ochodze. fot. Sławomir Jakubowski
"Biały Pele", jak mówią o Grzegorzu Jazienickim koledzy z Adbox Opole, nie wyobraża sobie życia bez piłki. I gra... z urazem kręgosłupa.

Protokół

Protokół

Adbox Footbal Sport Opole - Gala Dachy Ochodze 9-3 (3-2)
Bramki: Jazienicki 2, Kurek, Pasek 3, Podsiadło 2, Czyrek - Gliniorz 2, Berger
Adbox: Krok - Jazienicki, Kurek, Bucki, Król, Pasek, Podsiadło, Czyrek.
Gala: Wencel, Ledwig - Gielnik, Hajnc, Dobis, Kostrzewa, Gliniorz, S. Kaczor, Smereczyński, Berger, G. Kaczor, Malorny.

Jedynie w roli obserwatora przyszło wystąpić w sobotnim spotkaniu Andrzejowi Kłosiowi z drużyny z Ochodza.

- Byłem w trasie, musiałem porozwozić ludzi i nie zdążyłem na mecz - żałował Kłoś. - Nawet nie jechałem do domu po sprzęt. Szkoda, gdyż sport traktujemy wszyscy jako zabawę. Gramy od początku istnienia II ligi w Komprachcicach, już piąty sezon. Nie mamy wielkich osiągnięć, ale jakoś co roku się utrzymujemy.
- Jesteśmy chłopakami z wiochy i jej okolic - scharakteryzował swoją drużynę inny zawodnik Gali Rafał Gielnik. - Nasza drużyna to takie swoiste Ranczo.

Drużynie z Ochodza nie idzie w bieżących rozgrywkach i liczyła na przełamanie w meczu z ekipą Adboxu. Zawodnicy z Opola okazali się jednak wyraźnie lepsi, gromiąc swoich rywali, zwłaszcza w drugiej części gry. Spora w tym zasługa Grzegorza Jazienickiego, który przez swoich kolegów nazywany jest "Białym Pele".

- Jego pseudonim bierze się stąd, że tak dobrze gra i jest najlepszy - tłumaczy Tomasz Bucki.
- Proszę sobie wyobrazić, że Grzesiek gra trzy lata ze złamanym kręgosłupem - dodaje kierownik drużyny Grzegorz Krygier. - Co mu się trochę zrośnie, to znowu wychodzi na boisko, bo bez piłki nie może żyć.
- W zasadzie to wszystko mam kontuzjowane - bagatelizuje Jazienicki, który gra ze stabilizatorami. - Ale piłka nożna to jest moja miłość i dla niej robi się nie takie rzeczy. Trzeba jeszcze trochę pograć, chociaż powoli czuję się emerytem. Mam 33 lata i już tylko dwóch brakuje do wieku oldboja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska