Ruch Zdzieszowice awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski

Mirosław Szozda
Krzysztof Werner (w pomarańczowej koszulce) wywalczył dla Ruchu rzut karny.
Krzysztof Werner (w pomarańczowej koszulce) wywalczył dla Ruchu rzut karny. Mirosław Szozda
W tegorocznej edycji zdzieszowiczanie pokonali drugi zespół z 2 ligi. Tym razem Gryfa Wejherowo 2-1

Tydzień wcześniej po dramatycznym meczu „Zdzichy” dopiero w rzutach karnych odprawiły z kwitkiem elbląską Olimpię, a bohaterem okrzyknięto bramkarza Patryka Sochackiego. Obronił wówczas w sumie aż cztery rzuty karne zasługując na miano „ojca sukcesu”. W kolejnej rundzie w starciu z innym 2-ligowcem Sochacki swoje „pięć minut” miał w samej końcówce, gdy fenomenalnymi interwencjami uratował skórę drużynie zapewniając jej awans do kolejnej fazy rozgrywek.

Zanim do tego doszło wynik otworzyli goście. W 19. min Konrad Kostrzycki w polu karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Krzysztofa Wickiego, a jedenastkę na gola pewnie zamienił Łukasz Nadolski. W pierwszej połowie zdzieszowiczanie nie forsowali tempa. Nieco lepiej wyglądali przyjezdni. Bliski powodzenia w 25. min był Rafał Maciejewski, którego dalekim wybiegiem w ostatniej chwili powstrzymał bramkarz Ruchu. Pod drugą bramką gorąco było tuż przed przerwą, gdy próbę z dystansu Jarosława Wieczorka obronił Wiesław Ferra, a chwilę wcześniej minimalnie spudłował Karol Wanat.

Co nie udało się przed przerwą, powiodło się gospodarzom na początku drugiej połowy. Pięć minut po wznowieniu gry nieprzepisowo zatrzymany przez Marcina Banaszaka w szesnastce Gryfa padł Krzysztof Werner, a do rzutu karnego podszedł Jakub Czajkowski i było 1-1.

Gra „Zdzichów” wyglądała coraz lepiej, a wejherowianie opadali z sił. W 58. min kapitalną akcję na prawym skrzydle zaczął Czajkowski z końcowej linii boiska odgrywając piętą futbolówkę do Sebastiana Polaka. Ten bez przyjęcia posłał ją do wbiegającego w pole karne Dawida Kilińskiego, który precyzyjnym podaniem obsłużył lepiej ustawionego Denisa Sotora. Skrzydłowy Ruchu nie mógł się pomylić z najbliższej odległości.

- Bramkę dedykuję żonie Joannie i córce Anastazji, a także siostrze Ilonie i jej mężowi Grzegorzowi - mówił Sotor, który zaraz po meczu pojechał na wesele wspomnianej siosty. - Zaczęliśmy ten mecz trochę bojaźliwie, ale później podjęliśmy ryzyko i odważniejsza gra się opłaciła.

W końcowych fragmentach meczu miejscowi zafundowali kibicom trochę emocji dopuszczając przeciwnika do kilku groźnych sytuacji pod własną bramką. Sami mieli jedną, która ostatecznie dobiłaby rywala, ale błyskawiczną kontrę zmarnował Dariusz Zapotoczny. W 86. min na atomowe uderzenie z dalszej odległości w szeregach gości zdecydował się Przemysław Kamiński. Piłka otarła się o nogę któregoś z obrońców Ruchu zmierzając nieuchronnie do siatki. Na jej drodze na szczęście stanął Sochacki świetną interwencją zażegnując niebezpieczeństwo. Okazało się, że to był dopiero początek „koncertu” golkipera ze Zdzieszowic. Chwilę później Wicki nie znalazł na niego sposobu strzelając z dwóch metrów, a w doliczonym czasie gry „Socha” obronił główkę z niewiele większej odległości Marcina Banaszaka. Awans zespołu ze Zdzieszowic do 1/16 Pucharu Polski stał się faktem.

- Słabszej pierwszej połowy w naszym wykonaniu nie chcę usprawiedliwiać tym że ciężko pracujemy - zaznaczał trener Ruchu Aleksander Kalbron. - W pewnych momentach zmęczenie musiało wyjść i tak było przed przerwą. Cieszy to, że znowu fizycznie lepiej wytrzymujemy mecz od naszych rywali. Mam nadzieję, że pod tym względem będziemy tak wyglądali również w lidze. Jeszcze sześć tygodni temu prowadziłem zespół trampkarzy Pomologii Prószków, a za kilkanaście dni być może poprowadzę drużynę przeciwko zespołowi z ekstraklasy. Prawdziwego trenera, drużynę i kibiców poznaje się jednak dopiero w trudnych momentach. Najtrudniejsze tak naprawdę przed nami. W pucharze chcielibyśmy wylosować naprawdę markowego przeciwnika, marzy mi się warszawska Legia lub poznański Lech.

Ruch swojego kolejnego rywala pozna bardzo szybko. Na najbliższy wtorek zaplanowano bowiem losowanie 1/16 finału, a mecze tej fazy odbędą się 9 sierpnia.

Ruch Zdzieszowice - Gryf Wejherowo 2-1 (0-1)
0-1 Nadolski - 20. (karny), 1-1 Czajkowski - 50. (karny), 2-1 Sotor - 58.
Ruch: Sochacki - Polak, Bachor, KostrzyckiI, Nowak - Sotor, Czajkowski, Wanat (72. Damrat), Wieczorek, Kiliński - Werner (67. Zapotoczny). Trener Aleksander Kalbron.
Gryf: Ferra - Brzuzy, Banaszak, Kamiński, Goerke - Kołc, Nadolski, Wicon (70. Koszałka), Maciejewski - Wicki, Łysiak. Trener Piotr Rzepka.
Sędziował Paweł Kukla (Kraków). Żółte kartki: Kostrzycki, Nowak, Wanat, Kiliński - Brzuzy, Nadolski. Widzów 380.

Zobacz też: Chińscy sportowcy zdominują ZIO 2022? "Niesamowicie będzie to oglądać

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska