Większe Opole. Mieszkańcy gmin znów protestowali [wideo, zdjęcia]

Przed urzędem gminy w Dobrzeniu Wielkim zebrało się około 1000 osób, w tym także przedstawiciele innych gmin, które zagrożone są tzw. planem prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego.

Największe brawa zebrał europoseł Janusz Korwin-Mikke, który pomysł prezydenta - chcącego przyłączyć 13 sołectw do Opola - nazwał "bandytyzmem".

- Chcę żyć w państwie, w którym obowiązuje prawo, a nie maczuga - mówił kontrowersyjny europoseł, który spotkał się dziś z włodarzami protestujących gmin. - Proszę nie wierzyć argumentom, że Opole bez przyłączenia sołectw umrze. Paryż też miał w planach włączenie w granice kolejnych miejscowości i nadal jest stolicą Francji, choć plan zmiany granic nie powiódł się. Nie jestem tu dlatego, że was kocham, ale dlatego że bronię trwałych zasad w tym granic gmin. Bronimy?

- Taaaak - odpowiedział tłum mieszkańców z transparentami i flagami.

Na spotkaniu byli również przedstawiciele partii Razem oraz grupa mieszkańców stolicy regionu.

- Jestem tu bo chcę, aby Opole było kompaktowe, schludne, a nie budowane na poczuciu krzywdy mieszkańców sołectw - mówiła Elżbieta Flisak.
Protestujący zapowiadali, że nie spoczną dopóki prezydent nie wycofa wniosku w sprawie zmiany granic lub też rząd odrzuci wniosek.

- Jesteśmy za rozwojem, ale nie takimi metodami - podkreślał Piotr Szlapa, radny gminy Dobrzeń Wielki.

Po raz kolejny zapowiadana była manifestacje w Opolu w tym w czasie festiwalu.

Przypomnijmy, że prezydent chce zmienić granice miasta, ale w ten sposób osłabi także pięć gmin. Te samorządy stracą mieszkańców, wpływy z podatków, a także tereny inwestycyjne.

Mimo to wojewoda opolski zaopiniował pozytywnie wniosek prezydenta. Argumentował, że silne Opole to szansa na wzmocnienie regionu, który zmaga się z depopulacją, a także z tym, że jest pomiędzy większymi województwami dolnośląskim i śląskim.