- Jesienią ubiegłego roku zainstalowaliśmy nową linię rozbiorową połączoną z liniami filetowania i kalibracją fileta, ponieważ rynki zbytu wymagają, aby filet posiadał pożądane przez odbiorcę wymiary i wagę – mówi Piotr Szerszunowicz, od dwóch i pół roku dyrektor opolskiego oddziału Animex Foods.
Dziś już nie sprzedaje się po prostu fileta z kurczaka, ale fileta w określonym rozmiarze, i za tę wartość dodaną klient jest w stanie zapłacić więcej. Urządzenia, które zainstalowaliśmy, pozwalają na przygotowywanie produktów w porcjach o stałej wadze, np. półkilogramowych czy 700-gramowych, a maszyny robią to automatycznie.
Automatyzacja procesu rozbioru pozwoliła opolskiej firmie na wprowadzenie oszczędności na wydajności, a tym samym kosztach pracy. – W naszym przypadku nie wiązało się to jednak z redukcjami etatów, a oznaczało przesunięcie ludzi do innych, bardziej wartościowych czynności i lżejszej fizycznie pracy. Dziś wiele procesów odbywa się automatycznie, a człowiek jest potrzebny przy doczyszczaniu, weryfikacji jakości i konfekcjonowaniu oraz przy nadzorze pracy maszyn – kontynuuje Piotr Szerszunowicz.
Co ważne dla klienta, dzięki temu procesowi, z tunelu wychładzania wychodzi kurczak, którego nikt nie dotyka i jest pakowany w ciągu 10 minut, dzięki czemu niektóre elementy z kurcząt mogą być przydatne do spożycia nawet przez 15 dni.
Jak zauważa Piotr Szerszunowicz, w tym biznesie najważniejsza jest ilość mięsa pozyskana z kilograma kurczaka, bo to jest najdroższe w tej branży. Pozyskanie surowca to 80 a nawet 85 proc. kosztów firmy. Dlatego Animex szuka hodowców w najbliższej okolicy (Opolszczyzna, Śląsk, najdalej Wielkopolska), żeby ograniczyć koszty transportu.
Premiuje także współpracę z tymi, którzy np. dostarczają kurczaki o podobnej wadze, co pozwala odpowiednio zaprogramować maszyny i dzięki temu uzyskać więcej mięsa.
Animex sprzedaje mięso świeże i mrożone oraz mięso przetworzone w postaci: Hamburgów, parówek, wędlin drobiowych o długiej przydatności do spożycia, elementów wędzonych pod brandami Morliny i Yano . Większość tej produkcji trafia do krajowych odbiorów (największych sieci handlowych), ale też część trafia na eksport: do Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Czech, Słowacji, Rumunii, Bułgarii, ale także Japonii czy Hong Kongu. Hamburgery „trójsmakowe” dla jednej z największych sieci w Polsce są produkowane wyłącznie w Opolu.
Dziś opolski oddział Animex zatrudnia 700 pracowników. - Pozyskanie nowych pracowników nie jest proste, bo praca mimo wszystko jest ciężka, a wynagrodzenia niższe niż np. przy rozbiorze mięsa czerwonego, który nie jest aż tak zautomatyzowany. Z kolei szkoły zawodowe niestety nie kształcą fachowców pod nasze potrzeby – analizuje dyrektor Szerszunowicz.
- Dlatego podjęliśmy współpracę z opolskimi szkołami ponadgimnazjalnymi . Uczniom, którzy zechcą u nas zdobywać doświadczenia, oferujemy stypendia, zwrot kosztów za dojazdy i sfinansowanie kosztów pobytu w internacie – wylicza Tomasz Tymecki, odpowiedzialny za rozwój personalny w firmie.
Animex przygotowuje się też do kolejnej inwestycji, która ma wpłynąć na zwiększenie produkcji i efektywności pracy, polegającej na kontenerowym rozładunku kurczaka. Mniej czasu ma zająć przywożenie kurczaków w dużych kontenerach. Dzięki temu ptaki będą mniej zestresowane, co ma przełożyć się także na jakość mięsa i – jak zakłada firma – także na termin jego przydatności do spożycia.
Animex ma osiem zakładów produkcyjnych w Polsce, tj. w Ełku, Iławie, Dębicy, Suwałkach, Szczecinie, Starachowicach, Opolu i Morlinach: cztery zajmujące się przetwórstwem drobiu, a cztery przetwórstwem mięsa wieprzowego. W Opolu produkuje się mięso i przetwory drobiowe z kurczaka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?