Jak gestapo zaszczuło hrabinę Muriel White

Reprod. DIM, ze zbiorów P. Smykały
Tak wyglądały pałacowe komnaty w Dobrej przed wojną. W 1945 roku pałac został zniszczony.
Tak wyglądały pałacowe komnaty w Dobrej przed wojną. W 1945 roku pałac został zniszczony. Reprod. DIM, ze zbiorów P. Smykały
Był 15 marca 1943 roku, kiedy hrabina Muriel White zdecydowała się wyskoczyć z okna w pałacu w Dobrej, by popełnić samobójstwo. Nie wytrzymała presji wywieranej przez niemiecką tajną policję.

Ta historia wydarzyła się w czasie II wojny światowej i połączyła losy trzech osób. Wszystko zaczęło się jednak nieco wcześniej. 29 kwietnia 1909 roku hrabia Hermann Seherr-Thoss poślubił w Paryżu Muriel White - córkę amerykańskiego dyplomaty, którego rodzina przebywała w tym czasie we Francji. Szczęśliwa para wyjechała w rodzinne strony hrabiego i zamieszkała początkowo w Rozkochowie.

Po tym jak hrabia odziedziczył posiadłość w Dobrej, małżonkowie przeprowadzili się do tamtejszego pałacu. Niedługo po tym urodziła im się trójka dzieci: córka i dwoje synów. Okoliczni mieszkańcy zapamiętali hrabinę Muriel jako osobę wrażliwą na ludzką biedę. Hrabia Hermann wpisał się natomiast do historii Rozkochowa jako założyciel tamtejszej straży pożarnej. Dbał o swój majątek i sporo uwagi poświęcał pielęgnacji pałacu w Dobrej.

W 1914 roku do pałacu przybyła Balbina, 14-letnia dziewczyna z Rozkochowa, która szukała pracy, żeby zarobić na utrzymanie siebie i wspomóc rodzinę. Początkowo skierowano ją do pracy w polu i stodole. Ale gdy pewnego dnia zauważyła ją starsza pani Toss (matka Hermanna), stwierdziła, że tak ładna dziewczyna nie powinna ciężko pracować fizycznie, i skierowała ją do pałacowej kuchni. Młoda Balbina (zwana w pałacu także Albiną) była lubianą osobą. Rodzina von Toss traktowała ją z szacunkiem, a ona sama starała się wypełniać obowiązki najlepiej jak mogła. Z czasem awansowała na szefową kuchni.

Sielskie życie hrabiowskiej rodziny zakłóciła zbliżająca się II wojna światowa. W hrabiowskich kręgach sporo dyskutowało się o polityce, a rodzina von Toss, pamiętając okrucieństwa I wojny światowej, przeczuwała, że kolejny konflikt nie przyniesie niczego dobrego. W 1937 r. Muriel i Hermann zdecydowali, że dla bezpieczeństwa wyślą dzieci do rodziny w USA. W tym czasie trójka potomstwa była już pełnoletnia, więc w razie wybuchu wojny synowie byliby wysłani na front.

Wybuch wojny światowej zbliżył do siebie hrabinę Muriel z Balbiną, które się zaprzyjaźniły - ta druga wyszła w międzyczasie za mąż za Karola Jenka, który był stajennym, i z którym miała trójkę dzieci. Hrabina wielokrotnie opowiadała Balbinie, że czuje się zaszczuta przez gestapo, które w czasie wojny bardzo często nachodziło ją w pałacu. Funkcjonariusze tajnej policji domagali się, by sprowadziła z powrotem do III Rzeszy swoje dzieci. Hrabina twierdziła, że jest śledzona, a po ogrodzie kręcą się obcy ludzie - z tego powodu większość czasu spędzała w pałacowych komnatach. Najbardziej bała się, że zostanie wywieziona do obozu koncentracyjnego.

15 marca 1943 roku załamała Muriel White weszła na drugie piętro pałacu i wyskoczyła z okna znajdującego się przy wieżyczce popełniając samobójstwo. Pracownicy pałacu przyznali po latach, że hrabina zdecydowała się na taki desperacki krok w momencie, gdy zauważyła samochód gestapo przed głównym wejściem.

W czasie pogrzebu służba rzewnie opłakiwała śmierć hrabiny. W dniu pochówku droga z pałacu do kościoła we wsi zostałą wyłożona czerwonymi dywanami. Hrabina spoczęła w rodzinnej krypcie. W styczniu 1945 roku hrabia Hermann - wdowiec po Muriel - zdecydował, że trzeba uciekać przed sowieckim frontem, który lada dzień miał przedostać się na drugi brzeg Odry.

Co ciekawe, hrabia podjechał wtedy bryczką pod dom Balbiny i zaproponował, żeby zabrała trójkę dzieci i uciekła razem z nim do Austrii (w tym czasie jej mąż był na froncie). Balbina nie zgodziła się jednak, bo poza swoimi dziećmi miała jeszcze pod opieką trójkę innych, a wszyscy nie zmieściliby się w bryczce. Wiadomo, że hrabia złożył podobną propozycję innej kobiecie we wsi, która ją przyjęła. Później została ona nową żoną hrabiego. Balbina przeżyła wojnę o do śmierci mieszkała w rodzinnej wsi.

Tekst powstał we współpracy z Piotrem Smykałą - znawcą lokalnej historii.
Wykorzystano fragmenty z publikacji "Dobra przez VII wieków" autorstwa Erwina Filipczyka i ks. Norberta Zawilaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska