Straż, pogotowie i policja bez biletu nie wjadą na autostradę A4

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Po wprowadzeniu opłat na autostradzie służby ratunkowe nie będą mogły tam swobodnie wjeżdżać. Absurd!

Taką propozycję przedstawiła firma Kapsch, która od 1 czerwca będzie zajmować się pobieraniem opłat na A4.

Domaga się ona od strażaków, kierowców ambulansów i policjantów, by przy każdym wjeździe na autostradę pobierali na bramkach bilety - nawet jeżeli będą jechać na sygnale do palącego się samochodu czy rannych ludzi.

- To jakiś absurd! - mówi brygadier Adam Janiuk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Gdy na autostradzie dochodzi do większego wypadku, na akcję jedzie zazwyczaj kilka wozów straży, karetek i radiowozów. To niewyobrażalne, żeby każdy z tych samochodów zatrzymywał się na sygnale na bramce i pobierał z automatu bilecik. Przecież podczas akcji liczy się każda sekunda.

Bilety pobierane przez służby ratunkowe mają być bezpłatne. Przedstawiciele Kapscha nie widzą w tym systemie niczego złego.

- To najszybszy sposób wjazdu na autostradę - przekonuje Dorota Prochowicz, rzecznik firmy Kapsch. - Pobranie biletu trwa raptem 20 sekund, a podobny system funkcjonuje już na autostradzie A2.

Wicewojewoda Antoni Jastrzembski uważa jednak, że rozwiązanie jest kuriozalne i zapewnia, że urząd będzie w tej sprawie interweniował. - O żadnym pobieraniu bilecików nie może być mowy - zapewnia.

Brak porozumienia w sprawie sposobu dojazdu służb ratunkowych na A4 to jedynie wierzchołek góry lodowej problemów, które pojawiły się przy okazji uruchamiania bramek. Choć do wprowadzenia opłat pozostały zaledwie 3 dni, to na autostradzie wciąż nie działa telefonia alarmowa.

- Jesteśmy w trakcie jej odbiorów - zapewnia Michał Wandrasz, rzecznik prasowy opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Auto- strad. - Najpóźniej w środę wszystkie telefony będą działać.

Jeszcze większym problemem jest fakt, że strażacy i policja wciąż nie dostali planu ratownictwa na autostradzie.

- Określa on m.in., które służby w zależności od miejsca wypadku mają wyjeżdżać do zdarzenia - tłumaczy Stefan Szłapa, komendant strzeleckiej straży.
- Ten plan miała przygotować firma Strabag w ramach budowy bramek, ale oddała go do akceptacji dopiero w piątek - dodaje Michał Wandrasz. - Dzisiaj firma Kapsch organizuje spotkanie w tej sprawie, żeby wyjaśnić ze wszystkimi służbami wątpliwości.

Wiele wskazuje na to, że strażacy mogą nie chcieć podpisać planu na ostatni moment. To dlatego, że spierają się z GDDKiA także w innych kwestiach i nie widać szans na porozumienie. Mundurowi wciąż nie dogadali się z urzędnikami w sprawie tego, kto powinien sprzątać na autostradzie po wypadkach oraz kto powinien dostarczać na miejsce sorbent, czyli substancję neutralizującą rozlane paliwo, olej, płyn hamulcowy itp. Według strażaków to zadanie dla służb autostrady, które podlegają GDDKiA. Drogowy zarządca uważa z kolei, że to zadanie dla straży.

Michał Wandrasz tłumaczy, że te nieporozumienia nie opóźnią wprowadzenia opłat, bo termin 1 czerwca jest nieodwołalny.

Strażacy będą prawdopodobnie korzystać z tymczasowego planu ratunkowego, który będzie je obowiązywał do momentu podpisania tego właściwego.

Zupełnie inną sprawą pozostaje kwestia szczelności autostrady - na niektórych Miejscach Obsługi Podróżnych wciąż otwarte są boczne bramy, które umożliwiają kierowcom wjazd na A4 z pominięciem Stacji Poboru Opłat. Dotychczas z nielegalnych wjazdów korzystali mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy skracali sobie w ten sposób drogę do pracy. Po 1 czerwca wjazd na autostradę będzie możliwy tylko przez bramki na węzłach. Kierowca, który nie będzie miał biletu podczas wyjazdu, zapłaci jak za przejechanie całego odcinka od Wrocławia do Gliwic, czyli ok. 15 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska