Ile zapłacimy za nowalijki?

Redakcja
Przemysław Miśka z Kotorza Małego: - Rok temu też grzałem uprawy, bo w foliach musi być 18 stopni Celsjusza, ale na zewnątrz w nocy było wtedy plus 6 stopni, a nie minus 4.
Przemysław Miśka z Kotorza Małego: - Rok temu też grzałem uprawy, bo w foliach musi być 18 stopni Celsjusza, ale na zewnątrz w nocy było wtedy plus 6 stopni, a nie minus 4. Sławomir Mielnik
Plantatorzy muszą albo podnieść ceny, albo zmniejszyć swoje zyski z upraw pomidorów i truskawek. Z powodu pogody koszty ich produkcji rosną w tej chwili aż o 30 procent.

Rolnicy i ogrodnicy mają dość zimy. - Rzepak zmarniał, nie będzie z niego plonów - wzdycha Mieczysław Kapłon, rolnik z Szydłowa. - Grunty mam kiepskiej jakości, nie wszystko na nich urośnie. Zasiany w ubiegłym roku rzepak mógłby dać plony, ale przez opady śniegu jest kiepski. W dodatku wymarzł, bo temperatury w nocy mocno spadały. Będę musiał pola zaorać i zasiać od nowa, np. kukurydzą. A to podnosi koszty. Poza tym, kiedy tę kukurydzę zasieję, skoro do tego potrzebny jest ogrzany słońcem, a nie pokryty śniegiem grunt?

Marek Froelich, wiceprezes Izby Rolniczej w Opolu: - Gdy ruszyła wegetacja roślin, wróciła zima, stąd straty. Jeśli tylko śnieg zniknie z pól, w teren wyjdą osoby odpowiedzialne za szacowanie strat. Na pewno sezon wegetacyjny jest opóźniony o ponad miesiąc. Ale to opóźnienie przyroda jest w stanie nadrobić, o ile wreszcie przyjdą ciepłe i słoneczne dni. Bo wody w gruncie nie brakuje.

W najgorszej sytuacji są właściciele gospodarstw ogrodniczych z nowalijkami. Koszty produkcji rosną w tej chwili o 30 procent (w porównaniu z ubiegłym rokiem).

- Ma to związek z podwyżkami za ogrzewanie, ale przede wszystkim z niskimi temperaturami. W nocy są wciąż duże minusy - wyjaśnia Przemysław Miśka z Kotorza Małego, który uprawia wczesne pomidory i truskawki, wszystko pod folią i szkłem. - Rok temu też jeszcze grzałem uprawy, bo w foliach musi być 18 stopni Celsjusza. Tylko że wówczas na zewnątrz było plus 6 stopni, teraz w nocy minus 3-4 - dodaje Przemysław Miśka.

Kolejnym czynnikiem - poza temperaturą - który wpływa na wegetację roślin, jest światło. W gospodarstwie Przemysława Miśki dane analizuje specjalny komputerowy program klimatyczny.

- A w ubiegłym miesiącu było o połowę mniej dni słonecznych niż rok wcześniej - mówi ogrodnik. - Rok temu truskawki spod folii sprzedawałem już w kwietniu. W tym roku chyba dopiero po weekendzie majowym...

Na razie na krajowych giełdach warzyw i owoców ceny za polskie nowalijki są na poziomach ubiegłorocznych (np. 8-12 zł za kg pomidorów).

Czytaj też**Ceny żywności szybko rosną. Dlaczego?**

- Im dłużej trwać będzie zima, tym trudniej będzie utrzymać ten stan - mówi Marek Froelich. - Z drugiej jednak strony pamiętać trzeba, że klient przede wszystkim kupuje z powodu ceny. Jeśli nie stać go będzie na nowalijki, to one po prostu zmarnieją.

Przemysław Miśka dodaje: - Mamy rynek otwarty, sklepowe półki uginają się pod holenderskimi pomidorami. A w Holandii zimy nie ma, ponoszą tam koszty produkcji jak rok temu, więc cen nie podniosą. Czy w takich warunkach mogę sobie pozwolić na
podwyższenie cen zgodnie z podwyższonymi kosztami? Nie, muszę oszczędzać na czymś innym, czyli na zyskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska