Brzeżanie chcą się zebrać dziś o godz. 16.00 pod Urzędem Miasta przy ul. Robotniczej.
- Proponuję, żeby każdy wziął woreczek ze śmieciami i wyrzucił go do jednego z kubłów stojących przed urzędem - mówi Jasiński. - Ale uwaga - to muszą być zwykłe papierki i opakowania po produktach spożywczych czy butelki po napojach, które można wyrzucać do takich śmietników. - Chodzi o to, by nikt nie zarzucił nam, że wyrzucamy tu nasze odpady z domów i nie miał pretekstu do ukarania nas - dodaje Jasiński.
Z tego samego powodu protestujący nie zamierzają urządzać jednej dużej pikiety.
- Zbieramy się w grupach, które nie będą liczyć więcej niż 15 osób.
Jeżeli pod urzędem zbierze się kilkadziesiąt osób to - jak łatwo przewidzieć - kubły szybko się przepełnią. W ten sposób uczestnicy akcji chcą zwrócić uwagę na działania władz miasta związane z opłatami za wywóz odpadów.
Przed tygodniem radni podnieśli stawki z 10 do 16 zł za osobę (dla gospodarstw 1-, 2- i 3-osobowych).
Jeszcze większą podwyżkę zafundowali czteroosobowym i większym rodzinom. Zamiast 31 zł mają one płacić aż 64 zł. To opłaty w przypadku segregowania odpadów.
Dla osób, którą nie chcą segregować śmieci, stawki są dwukrotnie wyższe.
Nowe opłaty mogą wejść w życie 1 października i - jak przekonują radni, którzy przegłosowali uchwałę - mają obowiązywać tylko do końca roku. Potem stawka miałaby znowu spaść do poziomu 11-12 zł od osoby.
Warto przypomnieć, że burmistrz proponował znacznie większą podwyżkę - do 25 zł od osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?