W końcu władze gminy Świerczów postanowiły go sprzedać, licząc, że prywatny inwestor wyłoży pieniądze na pilnie potrzebny remont.
I dość szybko nabywca się znalazł. Za 2,1 mln zł zabytek kupiła śląska firma Zarmen, która była już wówczas właścicielem pałacu w Kopicach.
Ponieważ tam pojawiły się problemy związane z sąsiedztwem kopalni, więc zapowiadający chęć stworzenia centrum rekreacyjno-wypoczynkowego biznesmeni skierowali swoje oczy na Starościn.
- Jeśli nie będziemy mogli zrealizować naszych planów w pałacu w Kopicach, to Starościn będzie alternatywą dla tego projektu - mówił wówczas Lesław Gałczewski, dyrektor do spraw inwestycji w Zarmenie.
Niestety, na planach się skończyło.
- Firma nie przeprowadziła żadnych remontów, może tylko niewielkie prace zabezpieczające - mówi Barbara Bednarz, wójt Świerczowa. - To prywatna własność, więc nie mam tam wstępu, ale gołym okiem widać, że zabytek jest zaniedbany. Ostatnio doszło np. do uszkodzenia muru wokół parku - cegły wypadają już na drogę. Nikt się tym nie zajmuje, więc po raz kolejny wystąpimy do właściciela i konserwatora zabytków o zabezpieczenie budowli.
Co ciekawe, gmina ma na swoim terenie kilka pałaców, ale tylko ten jeden jest pozostawiony samemu sobie.
- W Bąkowicach właściciel z zagranicy przeprowadził remonty i obiekt naprawdę cieszy oko - wymienia wójt Bednarz. - W Biestrzykowicach prowadzona jest naprawa dachu. WMiejscu właścicielem jest pasjonat, który powoli, ale sukcesywnie remontuje pałac. I został tylko ten jeden strupek.
Problem doskonale zna Iwona Solisz, wojewódzki konserwator zabytków. - Ponieważ wydaliśmy nakaz przeprowadzenia prac zabezpieczających, a nałożony na właściciela termin minął, wszczynamy postępowanie egzekucyjne - zapowiada Iwona Solisz. Urząd ochrony zabytków może nałożyć na właściciela karę i choć w ten sposób zachęcić do remontu.
- W wypadku Starościna była nadzieja, że coś tu się zacznie dziać, bo firma dość szybko złożyła bardzo ciekawy projekt adaptacji, wykonany przez dobrego architekta. Szkoda, że nic się tam nie dzieje - mówi Iwona Solisz. - Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ktoś kupuje takie zabytki za spore pieniądze, a potem nic z nimi nie robi. Czasem się mówi, że to lokata kapitału, ale przecież w ten sposób tracą na wartości.
- Kopice czy Starościn nie są odosobnionymi przypadkami - mówi Adam Urbuś, właściciel katowickiej Agencji Nieruchomości Historycznych Be Happy. - Pałace działają na wyobraźnię, ceny zakupu są stosunkowo niskie, ale potem okazuje się, że trzeba podjąć ryzyko i włożyć w nie ponad 100 mln zł - jak w Kopicach, czy choćby kilkanaście milionów - tak szacuję Starościn. Do tego dochodzi gigantyczna praca organizacyjna, a dla firm to nie jest podstawowa działalność i nie mają na nią czasu. Ale te pałace są naprawdę piękne i warte dużych pieniędzy.
Od właściciela zabytku nie udało nam się uzyskać żadnych informacji o powodach sprzedaży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?