Zmiany w opolskiej porodówce

Redakcja
Ewa Iwanowska z Opola chętnie skorzystała z bezpłatnego porodu rodzinnego, w trakcie którego towarzyszył jej partner Jarosław Bucki. Od razu miała dziecko przy sobie, co uważa za duży plus.
Ewa Iwanowska z Opola chętnie skorzystała z bezpłatnego porodu rodzinnego, w trakcie którego towarzyszył jej partner Jarosław Bucki. Od razu miała dziecko przy sobie, co uważa za duży plus. Sławomir Mielnik
Szpital ginekologiczno-położniczy w Opolu wprowadził już kilka zmian, żeby przyciągnąć jak najwięcej pacjentek. Teraz będzie także zmieniał nazwę.

Ewa Iwanowska urodziła 22 sierpnia w opolskim szpitalu córeczkę Olę. Wczoraj obie zostały już wypisane do domu.

- Jestem bardzo zadowolona z opieki na bloku porodowym, jak i potem, na oddziale położniczym - mówi szczęśliwa mama. - Najpierw osoby z personelu, które mną się zajmowały, zapoznały się z planem porodu, który wypełniłam wcześniej w przychodni. I potem wzięły pod uwagę wszystkie moje sugestie. Zapytano mnie też już na wstępie, czy chcę dostać znieczulenie. Następnie tłumaczono mi każdą wykonywaną u mnie czynność. Czułam się bezpiecznie.

Pani Ewa ze znieczulenia jednak nie skorzystała, bo poród przebiegł tak szybko, że okazało się niepotrzebne.

- Muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona - dodaje mama Oli. - To był mój drugi poród w tym szpitalu, pierwszy miał miejsce w 2006 roku, gdy rodziłam syna. Zmiana, jaka zaszła, jest nieporównywalna.

Edward Puchała, od 16 lipca nowy dyrektor szpitala, zapowiedział zmiany, które mają naprawić mocno nadszarpniętą reputację tej placówki. Obiecał m.in. bezpłatne znieczulenia przy porodzie, których pacjentki domagały się od dawna.

- Dotrzymuję słowa, cztery panie już z tej możliwości skorzystały - podkreśla dr Edward Puchała. - Wszystkie rodzące miały zaproponowane różne sposoby łagodzenia bólu, jedna z pań chciała najpierw skorzystać z metody tens, polegającej na użyciu fal elektromagnetycznych, ale nie skutkowała. Otrzymała więc znieczulenie zewnątrzoponowe. Kończy się już sezon urlopowy, wszyscy nasi anestezjolodzy wracają do pracy, więc tak ułożymy ich dyżury, aby znieczulenie zewnątrzoponowe było dostępne na życzenie rodzących o każdej porze. Właśnie pracujemy nad nowym grafikiem.

Jedną z pierwszych decyzji nowego szefa było też zniesienie opłat za poród rodzinny.

- Przejrzałem ankiety wypełniane przez pacjentki i z co drugiej wynikało, że właśnie tego od nas oczekują - dodaje dr Puchała. - Nie rozłoży to finansowo szpitala. Z ankiet wynika, że opieka jest dobra. Jeśli jednak ktoś z personelu nie będzie umiał komunikować się z pacjentkami, choć jest fachowcem, będzie musiał odejść.

Oficjalna nazwa szpitala to Samodzielny Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Opolu. Nowy szef chce ją zmienić, bo przestała być adekwatna. Kiedyś podlegały mu bowiem przychodnie oraz sanatoria w Suchym Borze i Jarnołtówku, które już dawno temu się wydzieliły.

- Oczywiście patron Sergiusz Mossor pozostanie ten sam - dodaje dyrektor Puchała. - Zaproponowałem personelowi, by sam wybrał nazwę placówki, w której pracuje.

Zmiany w szpitalu ginekologiczno-położniczym w Opolu

Od 23 lipca w opolskim szpitalu została całkowicie zniesiona opłata za udział osoby towarzyszącej przy porodzie. Wcześniej wynosiła 100 zł.

W porodzie może uczestniczyć nie tylko osoba z rodziny, ale też wyznaczona przez ciężarną położna, pielęgniarka czy lekarz - na zasadzie wsparcia.

Panie, które chcą rodzić w opolskim szpitalu, mogą wraz z osobą towarzyszącą przy porodzie poznać wcześniej Oddział Patologii Ciąży z blokiem porodowym.
Wystarczy umówić się z położną na indywidualne zwiedzanie, dzwoniąc pod nr 77 454 54 01 w. 250 lub 260 - w godz. 8-13.

Zwiedzanie jest czwartki o godz. 13.30 po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu terminu oraz w miarę możliwości organizacyjnych porodówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska