Tematem zainteresowałem się nim na świat przyszedł mój synek, podczas zajęć w szkole rodzenia - opowiada Jakub Żołędziewski, jedyny w Opolu i jeden z kilku w Polsce mężczyzn, który jest certyfikowanym doradcą noszenia dziecka w chuście. - Na co dzień pracuję na etacie, a to zajęcie jest moim hobby.
Klasyczna, dobrej jakości chusta kosztuje ok. 200 zł. - Wiązania co prawda można nauczyć się samodzielnie z instrukcji lub z filmu, ale warto też skorzystać z usług doradcy, który wyjaśni, jakich błędów przy noszeniu dziecka w chuście unikać - tłumaczy Jakub Żołędziewski.
Co i komu daje chusta?
Korzyści jest wiele, nie tylko dla dziecka.
- Ja szukałem sposobu na nawiązanie kontaktu z synkiem. Nie zaliczam się do bardzo wylewnych facetów, więc chusta była dla mnie strzałem w dziesiątkę. To sposób na bliskość emocjonalną między nami, a przy okazji odciążałem też żonę z ciągłej opieki nad dzieckiem - opowiada tata 2,5- miesięcznego Tymona.
Od którego momentu życia i czy wszystkie dzieci można nosić w chuście?
- Tak naprawdę jest bardzo mało sytuacji, gdy chusta jest niewskazana. Można stosować tę metodę noszenia już od pierwszego dnia życia dziecka. Należy zrezygnować z tego sposobu jedynie wówczas, gdy na przykład coś się dzieje z bioderkami, czy gdy dziecko ma założone szyny. W chuście można nosić nawet wcześniaki, ale przy minimalnej wadze 2 kilogramów. Wcześniej stosujemy tzw. kangurowanie, ponieważ dziecko musi nabrać sił i wagi - tłumaczy Arleta Opioła z Opola, doradca noszenia dzieci w chustach i nosidełkach miękkich.
Doradcy podkreślają, że nie ma limitu czasu, który maluch w ciągu dnia może spędzić w chuście.
- Dzieci same sobie regulują ten czas. Moja córka biła rekordy. Zdarzało się nam nawet po 4-5 godzin w chuście. To pozwalało mi opiekować się dwójką dzieci naraz - opowiada pani Arleta, dziś mama trójki dzieci, które uwielbiały być noszone w chustach.
Opolscy doradcy podkreślają też, że propagowana przez nich metoda opieki nad maleńkim dzieckiem nie jest nową modą, która nagle przyszła do nas z Zachodu.
- Już w latach 20. XX wieku nasze prababacie nosiły swoje pociechy w kocach i chustach właśnie. To było zupełnie normalne, dzieci rosły też wtedy silniejsze. Ważne, żeby nie zniechęcać się do nauki wiązania chust i robić to do końca. Zwykle kobiety wiodą prym w opiece nad dzieckiem, ale to nie jest zasada - dodaje Arleta Opioła.
- Jako trener i praktyk dopinguję wszystkich ojców do noszenia swoich bobasów w chuście. Moim zdaniem jest to bardzo męskie, godne nowoczesnego ojca. Po prostu nie ma się czego wstydzić - zachęca Jakub Żołędziewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?