Nysanka kandydatką na ołtarze

Fot. Joanna Forysiak
Szczŕtki Marii Merkert przeniesiono w 1964 roku do nyskiej katedry.
Szczŕtki Marii Merkert przeniesiono w 1964 roku do nyskiej katedry. Fot. Joanna Forysiak
W opolskiej kurii został powołany i zaprzysiężony trybunał, który zbada cud przypisywany wstawiennictwu "Śląskiej Samarytanki".

Urodzona w Nysie w 1817 Maria Merkert w 25. roku życia razem z Klarą Wolf, Franciszką Werner i swoją siostrą Matyldą zajęła się opieką nad nyskimi sierotami, biednymi i umierającymi. W 1850 roku grupa ta przekształciła się w Stowarzyszenie Sióstr św. Elżbiety, a w 1859 roku w zgromadzenie zakonne. Maria zmarła 14 listopada 1872 roku i została pochowana na cmentarzu Jerozolimskim. Krótko po jej śmierci wśród mieszkańców Nysy utrwalił się zwyczaj zrywania liści bluszczu z jej grobu i przesyłania go żołnierzom na front i chorym do szpitali. W 1964 roku jej szczątki ekshumowano i przeniesiono do krypty pod kaplicą Świętej Trójcy w kościele św. Jakuba w Nysie.
Obecną fazę procesu beatyfikacyjnego poprzedził diecezjalny etap dochodzenia w sprawie życia Marii Merkert. Rozpoczął się on 19 lutego 1985 i trwał 12 lat. Sesja Trybunału Diecezjalnego w Opolu kończąca pierwszy etap procesu odbyła się 9 września 1997 roku. Przekazano wtedy do zbadania do Rzymu 2857 stron akt dochodzenia kanonicznego dokumentujących jej życie i działalność.

Rozpoczęty obecnie drugi etap procesu beatyfikacyjnego ma na celu zbadanie prawdziwości cudu dokonanego za wstawiennictwem kandydatki na ołtarze. Do każdej beatyfikacji lub kanonizacji wymagane jest udowodnienie takiego cudu.
- Jeśli cud dokonany za pośrednictwem Marii Merkert zostanie udowodniony, potwierdzi on heroiczność jej cnót - mówi ordynariusz opolski.
Zajmie się tym specjalny trybunał. W jego pracach obok siedmiu osób duchownych, z biskupem opolskim na czele, uczestniczyć będą także, jako biegli, trzej lekarze.
Członkowie trybunału są zobowiązani przysięgą do zachowania dla siebie szczegółów dotyczących cudu i osoby, na której się on dokonał. Decyzja w sprawie uznania cudu należy wyłącznie do Stolicy Apostolskiej i jakiekolwiek przecieki nie powinny być formą nacisku na ten werdykt.

Przed powołaniem trybunału przybyły z Rzymu postulator przekazał biskupowi opolskiemu księgę akt dotyczących Marii Merkert. Zostały one zaaprobowane przez badającą jej życie komisję historyczną.
- Sprawę Marii Merkert chcę wcielić w strukturę naszego I Synodu Diecezjalnego. Byłbym szczęśliwy, gdyby zwieńczeniem prac synodalnych stała się beatyfikacja "Śląskiej Samarytanki", która tak wiele wysiłku poświęciła opiece nad bezrobotnymi, opuszczonymi, samotnymi i cierpiącymi - powiedział ordynariusz opolski.
Gdyby nadzieje biskupa opolskiego się spełniły, proces beatyfikacyjny Marii Merkert byłby jednym z najkrótszych w historii Kościoła w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska