Jurny ołówek Bolka

Zbigniew Górniak [email protected]
Jest tu na sali kilku zazdrosnych facetów, którzy przyszli, by w modelkach na obrazach Bolka doszukać się podobieństwa do swoich żon i narzeczonych.

Tak szeptano, chichocząc, podczas sobotniego wernisażu Bolesława Polnara w galerii przy ul. św. Wojciecha w Opolu. Mistrzostwo Polnara zawsze ściągało tłumy, ale tym razem magnesem dodatkowym była erotyka. "Erotyki, czyli mój dialog z Beardsleyem" - taki jest tytuł jego najnowszej wystawy, którą otwarto w atmosferze gęstej od feromonów, jaką wydzielały i dzieła artysty, i zwiedzający.

Do galerii wchodziło się przez wyciętą w prześcieradle czerwoną szparę (artysta zarzekał się, że są to usta w pionie). Z koszykiem pełnym bananów gości witała aktorka Grażyna Misorowska, przebrana za XIX-wieczną ladacznicę. Sam Polnar, zamiast chusteczki, miał w kieszonce marynarki pokaźny jęzor wycięty z papieru. Patron wystawy - angielski artysta Aubrey Beardsley (1872-98) - zaprezentowany został w przedsionku za pomocą kilku reprodukcji, z których wynikało, że sporą część jego twórczej wyobraźni zajmowała obsesja dużego fallusa. A fotografik Jan Berdak rozlepiał naklejkę "Wystawa nie jest przeznaczona dla członków i sympatyków Ligi Polskich Rodzin.
Wystawa wzbudzała emocje na długo przed otwarciem. Na forum internetetowym "Gazety w Opolu" toczył sie spór o Polnara. Przeciwnicy zarzucali mu tanią ekscytację seksem, zwolennicy podkreślali jego jurność ("On by was wszystkich wyhuśtał na swojej szabelce!").

Kasia i Agata, dwie uczennice Liceum Plastycznego, przyszły na wystawę w dużych dekoltach, zasłoniętych przezornie apaszkami. - Te grafiki budują napięcie - powiedziała Agata. Kasię natomiast interesowały "okoliczności tworzenia". Zapytaliśmy o to artystę.
- No cóż, ja umiem oddzielić pracę od przyjemności, choć z drzewa przecież nie jestem - powiedział Bolesław Polnar. - Nierzadko korzystam z wyobraźni, a jak już pozuje mi modelka, to często jest ona ubrana.
- Bolek po raz kolejny objawił się jako pełnokrwisty mężczyzna, choć w swej śmiałości artystycznej pozostaje w tyle za Beardsleyem. Jest jednak nadzieja, że pójdzie dalej - powiedział "NTO" Jan Feusette, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.

Ściana wzdłuż schodów do galerii upstrzona była wybranymi przez Polnara cytatami. - Nie będzie przyjacielem kobiety, kto może zostać jej kochankiem - odczytał mężczyzna w średnim wieku w towarzystwie atrakcyjnej kobiety. - A nie mówiłem ci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska