Głupota za milion

Fot. Tomasz Krawczyk
Ludzie z Klekotnej i Rzędowic mówią o wiadukcie "pomnik głupoty”. Uważają, że powinien stanąć w innym miejscu. Dziś nikt z niego nie korzysta.
Ludzie z Klekotnej i Rzędowic mówią o wiadukcie "pomnik głupoty”. Uważają, że powinien stanąć w innym miejscu. Dziś nikt z niego nie korzysta. Fot. Tomasz Krawczyk
Nie było merytorycznego uzasadnienia dla budowy bardzo drogiego wiaduktu przy obwodnicy Dobrodzienia - uznała Najwyższa Izba Kontroli.

Jak doszło do tego absurdu

Jak doszło do tego absurdu

Trzy lata temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postawiła w miejscu wskazanym przez zarząd gminy wiadukt dla... 6 rolników! Zagrozili oni, że w innym wypadku nie przekażą gruntów potrzebnych pod budowę obwodnicy Dobrodzienia. GDDKiA mogła ich wywłaszczyć, ale procedura trwałaby zbyt długo, przez co pieniądze z budżetu państwa przeznaczone na budowę obwodnicy ominęłyby gminę Dobrodzień. Władze uległy szantażowi sześciu rolników i w ten sposób stanął w polu wiadukt za blisko milion złotych. Dzisiaj nikt z niego nie korzysta, nawet ci rolnicy, którzy chcieli jego budowy.

NIK zajęła się tą sprawą na wniosek posła Zenona Tymy, u którego interweniowali mieszkańcy Rzędowic i Klekotnej. Inspektorzy sprawdzali, czy lokalizacja wiaduktu w tym miejscu miała sens, tzn. czy jest on potrzebny mieszkańcom obu wsi spod Dobrodzienia. To ważne, ponieważ na jego budowę wydano publiczne pieniądze.

- Wszystko, czego dopatrzył się NIK, dowodzi o niewłaściwym przygotowaniu budowy obwodnicy przez inwestora - wyjaśnia Krystian Hanak, kontroler NIK-u. - W naszej ocenie brak było merytorycznego uzasadnienia budowy tego wiaduktu.
Inspektorzy nie wskazali jednak winnego tej niegospodarności. Sformułowane przez nich wnioski dotyczą sprawy, a nie konkretnej osoby czy instytucji. Nie pozostawili też zaleceń pokontrolnych - gdyż nie ma ich gdzie kierować. Poza tym wiadukt nie zostanie rozebrany, gdyż jest to zbyt duży koszt. Nie oznacza to jednak końca sprawy, tyle że teraz kwalifikuje się ona do prokuratury - i tam skierował ją poseł Zenon Tyma.
- Mam nadzieję, że prokuratura się wreszcie tym zajmie, a sąd wskaże winnego - zaznacza Tyma. - Przecież ktoś te wszystkie dokumenty i zezwolenia na budowę podpisywał.
"Pomnik głupoty" - tak o wiadukcie mówią ludzie z Klekotnej i Rzędowic. Paradoks polega na tym, że w ogóle wiadukt jest potrzebny, ale w innym miejscu. Gdyby stanął zaledwie 200 metrów dalej, na ulicy Rzędowickiej, służyłby 600 mieszkańcom obu wsi!
Kiedy rozpocznie się budowa drugiego etapu obwodnicy, bezpieczna droga w Klekotnej i Rzędowicach zostanie zamknięta, a jej mieszkańcy będą musieli korzystać z ruchliwej drogi wojewódzkiej z Poznania do Gliwic.

- A tam nie ma miesiąca bez tragicznego wypadku - narzeka Józef Hermański, sołtys Rzędowic. - Bezpieczeństwo zapewniłby nam wiadukt, tylko co z tego, skoro postawili go nie w tym miejscu co trzeba?
Zanim zapadła decyzja o budowie, ludzie mówili głośno, że z taką lokalizacją się nie zgadzają. - Ale nikt się z nami nie liczył, zrobili tak jak chcieli - stwierdził poseł Tyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska