Chcemy, żeby o naszej akcji dowiedziało się jak najwięcej ludzi - mówi Piotr Koziol. - Zbieramy podpisy w siedzibach naszego związku i na terenie Holandii. W ciągu dziesięciu dni zdobyliśmy ich już trzy tysiące, a chcemy zebrać kilkadziesiąt tysięcy. Dlatego niedługo ruszymy na wsie i będziemy chodzić od domu do domu. Listy przekażemy nowo wybranemu prezydentowi.
Ale już wcześniej chcą nagłośnić sprawę: w jednym z opolskich miast mają się odbyć prawybory. To według Koziola doskonała okazja, by zapoznać znaczących polityków z problemami Opolan z podwójnym obywatelstwem.
- Będziemy aż do skutku dążyć do tego, by państwo polskie podpisało nową umowę z państwem holenderskim albo dopisało aneks do obecnej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania - tłumaczy Piotr Koziol. - Nie może być tak, że osoba pracująca w Holandii, bez względu na wysokość dochodu, musi w Polsce zapłacić zaliczkę na podatek, który jest w Polsce znacznie wyższy niż w Holandii. Wiele osób nawet nie wie, że trzeba tak robić. Za parę lat mogą wpaść w poważne tarapaty i konflikt z fiskusem.
Oberwało się też aparatowi skarbowemu, który, według śląskich Niemców, jest niewydolny i niedoinformowany w sprawie rozliczania holenderskich dochodów. Chociaż, jak przyznał szef młodzieżówki MN, po półtora roku od zmiany przepisów, jest już z tym trochę lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?