Opinia
Opinia
Grzegorz Szymański z urzędu marszałkowskiego w Opolu:
- To prawda, ze będzie nowy szynobus. Rozważamy, gdzie będzie kursował. Pod uwagę bierzemy też trasę Nysa - Brzeg, ale ostatecznie zadecydujemy o tym po 12 listopada, kiedy skończymy negocjacje z koleją. Pewne jest, że ta linia nie zostanie zamknięta.
Na razie do Brzegu można się dostać w półtorej godziny autobusem. Pociągiem trwa to jeszcze dłużej, bo na tej trasie wlecze się maksymalnie 50 km/h.
- Szału można dostać - denerwuje się Jakub Koper, student z Nysy. Raz spróbował koleją dojechać na uczelnię do Wrocławia.
- Mam sedecznie dość - mówi. - Wolę busy, droższe, ale szybsze i bez przesiadek.
Pozostali mieszkańcy miasta są pewnie tego samego zdania, skoro na lini Nysa-Brzeg podróżuje 200 osób dziennie (dla porównania na linii Opole-Brzeg ponad 7 tys.).
Wszystko ma się zmienić w styczniu, gdy ruszy szynobus. Stanisław Biega, kordynator komunikacji kolejowej, obiecuje, że wtedy do Wrocławia dojedziemy w niecałe dwie godziny, do Brzegu - w godzinę.
- Jedynie szynobus może uratować tę linię przed zamknięciem - mówi Biega. - Teraz dopłaca się do niej 2,5 mln złotych rocznie. Przy tak dobrej ofercie pasażerów powinno być trzy razy więcej.
Czy zmieni się liczba i godziny odjazdu pociągów, nie wiadomo. Negocjacje nad nowym rozkładem jazdy trwają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?