Komandosi - przebierańcy złapani

fot. Adam Pochroń
W arsenale "komandosa“ był m.in. magazynek do kałasznikowa.
W arsenale "komandosa“ był m.in. magazynek do kałasznikowa. fot. Adam Pochroń
Po hucie w Zawadzkiem buszowali w kominiarkach i z repliką broni. Szukali tajnego bunkra. Teraz trafią przed sąd.

Sprawcami alarmu, który w nocy z 25 na 26 września do Zawadzkiego ściągnął brygadę antyterrorystyczną, okazali się dwaj mieszkańcy tego miasta, w wieku 26 i 16 lat.

- Starszy z nich nazywa siebie militarystą - mówi podkom. Tadeusz Baran z komisariatu w Zawadzkiem, który prowadził śledztwo. - W jego domu oprócz pochodzących z demobilu mundurów wojskowych różnych państw znaleźliśmy m.in. amunicję ostrą i ślepą, części do kałasznikowa, a także plastikową replikę pistoletu maszynowego, używanego przez jednostki specjalne.

Właśnie z tą repliką umundurowani i zamaskowani młodzi ludzie postanowili zrobić sobie nocny rajd po terenie Huty Andrzej.
Zarejestrowały to kamery przemysłowe, a ochrona wezwała policjantów, którym jednak nie udało się złapać intruzów. Obaj przyznali w śledztwie, że bawili się w komandosów w okolicznych lasach, a w hucie chcieli dotrzeć do mającego się tam znajdować tajnego bunkra.

Teraz odpowiedzą za wtargnięcie na teren zamknięty i nielegalne posiadanie amunicji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska