Chłopi chcą do USA

fot. Joanna Forysiak
- Jestem rolnikiem wiozącym do Polski modyfikowaną kukurdzę - tłumaczył swój strój Piotr Nowicki.
- Jestem rolnikiem wiozącym do Polski modyfikowaną kukurdzę - tłumaczył swój strój Piotr Nowicki. fot. Joanna Forysiak
Kilkudziesięciu rolników spotkało się na seminarium w Nysie, żeby się czegoś dowiedzieć o roślinach genetycznie modyfikowanych.

Sonda

Sonda

Czy zdecydowałbyś się na kupowanie od naszych rolników roślin modyfikowanych genetycznie? Zapraszamy do głosowania w sondzie nto

Najpierw było "W samo południe", fragment westernu z Garym Cooperem. Później na scenę wszedł Piotr Nowicki, współorganizator konferencji, z amerykańską flagą i w kowbojskim kapeluszu. W kuluarach żartował, że jest kowbojem, który wiezie do Polski modyfikowaną genetycznie kukurydzę. Seminarium odbywało się pod hasłem "Ameryka dla rolnika". Tam bowiem od dekady i uprawia się z zyskiem i zjada rośliny modyfikowane genetycznie.

- Od trzynastu lat spotykaliśmy się na konferencjach z cyklu "Chłopy do Europy" - tłumaczył zebranym. - Kiedy zaczynaliśmy, o wspólnej Europie nam się nawet nie śniło. Dziś w niej jesteśmy i czujemy niedosyt.
Nowicki jest zwolennikiem produkcji w Polsce transgenicznej żywności, czego ostatnio Sejm kategorycznie zakazał. Dlatego ostatnią konferencję poświęcił Ameryce.
- Z USA powinniśmy brać nie tylko F16 dla żołnierzy, ale także myśl technologiczną - przekonywał.

Do Nysy zjechali fachowcy od roślin modyfikowanych.
- To trudny temat, społeczeństwo ma wiele obaw, ale jesteśmy przekonani, że większość z nich wynika z niewiedzy - mówił Andrzej Borychowski z firmy Syngenta. - Nie chcemy na siłę przekonywać rolników, tylko dać im tyle informacji, by mogli wyrobić sobie włane zdanie na ten temat.

Pod lupą

Pod lupą

Modyfikowane genetycznie są głównie rośliny mające duże znaczenie gospodarcze. Zmiana genomu ma im nadać np. większą trwałość, lepszy smak, odporność na szkodniki, wirusy i grzyby itp. Modyfikuje się także rośliny ozdobne, które dzięki temu są trwalsze, mają intensywniejszy kolor. Zmodyfikowano większość roślin mających znaczenie dla człowieka.

Sławomir Sowa z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie jest przekonany, że genetycznie ulepszone warzywa są nawet zdrowsze niż uprawiane naturalnymi metodami.
- Wszyscy jemy modyfikowane produkty, często nieświadomie. W smaku różnice są nierozpoznawalne - podkreśla Sowa. - Choć wyprodukowanie kapusty o smaku truskawek jest teoretycznie możliwe.

Paradoksem jest, że jeść je w Polsce można, ale produkować już nie.
Co na to nyscy rolnicy? O transgenicznej żywności na razie niewiele wiedzą, tyle co z prasy lub telewizji.
- Zdecydowałbym się posiać ulepszone rośliny na próbę - deklaruje Michał Jędraszek z Chróściny Nyskiej. I nie jest odosobniony.
- Oby to było opłacalne - dodaje Grzegorz Paczkowski z Łąki. - Tylko pewnie u nas będą problemy, skoro nawet z biopaliwami się dogadać nie potrafią.

Zaproszeni goście byli zadowoleni z postawy nyskich rolników.
- Zawsze mieliśmy zaufanie do ich zdrowego rozsądku - chwalił Sławomir Sowa.
- Jakby mi dali zmodyfikowanego pomidora, który byłby tani albo za darmo, to zjem wszystko - podsumował seminarium Kazimierz Jędraszek, rolnik z Chróściny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska