Zajęły fotel wójta, który zwolnił je z pracy

fot. Roman Baran
- Nie ma sensu rozmawiać o przeszłości, bierzmy się do roboty - mówią Barbara Zając (z lewej) I Joanna Ptaszek.
- Nie ma sensu rozmawiać o przeszłości, bierzmy się do roboty - mówią Barbara Zając (z lewej) I Joanna Ptaszek. fot. Roman Baran
Gminą Pokój rządzą teraz panie Barbara Zając i Joanna Ptaszek.

Jeszcze dwa lata temu obie panie musiały odejść z gminy. Ówczesny wójt Władysław Kuik twierdził, że nie nadają się do pracy w gminie. Ostatecznie Joanna Ptaszek sama zwolniła posadę. Barbara Zając natomiast po dwóch wygranych procesach sądowych podpisała ugodę z szefem gminy na wypłatę odszkodowania za bezprawne zwolnienie z pracy.

- Dzisiaj z woli większości mieszkańców gminy jestem wójtem - mówi Barbara Zając, która wygrała wybory w pierwszej turze.

Otrzymała ponad 60-procentowe poparcie, dzięki czemu pokonała dwóch kontrkandydatów. - Na swojego zastępcę powołałam właśnie Joasię Ptaszek - kontynuuje Barbara Zając. - Zna się na gminie, potrafi pracować społecznie. Dobrze radzi sobie w samorządzie. Poza tym jest świetnym fachowcem od zdobywania pieniędzy unijnych. A na tym zależy mi najbardziej.

Nowa pani wójt nie chce rozmawiać na temat spraw związanych z jej poprzednikiem. Twierdzi, że teraz liczy się dla niej przyszłość gminy. W podobnym tonie wypowiada się jej zastępczyni.

- Nie mówmy o przeszłości, bo to nie ma sensu - odpowiada nowa pani wicewójt. - Teraz liczy się tylko przyszłość. Dlatego ostro bierzemy się do pracy. Chcemy, by Pokój zaczął się rozwijać jak najszybciej.
Władysław Kuik tradycyjnie już nie chciał z nami rozmawiać na temat swojego urzędowania w gminie. Chcieliśmy się go zapytać, jak ocenia swoje decyzje kadrowe z perspektywy wygranych wyborów przez Barbarę Zając i powołania na wicewójta Joanny Ptaszek.

Liczyliśmy na rozmowę tym bardziej, że przez ostatnie trzy lata szef gminy podczas sprawowania urzędu w ogóle nie chciał rozmawiać z żadnymi dziennikarzami. Niestety, nie udało się.

Obie panie jeszcze w tym roku chcą wprowadzić zmiany do przyszłorocznego projektu budżetu przygotowanego właśnie przez Władysława Kuika. Zależy im na skierowaniu części pieniędzy na projekty unijne. Potem chcą uporządkować sprawy urzędowe po swoim poprzedniku.

- Niech robią jak najwięcej. Może babskie rządy w końcu dobrze zrobią naszej gminie - komentują ludzie, z którymi rozmawialiśmy w Pokoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska