Kolejny przypadek sepsy w regionie

Małgorzata Fedorowicz Jarosław Staśkiewicz
To już piąty przypadek sepsy wykrytej w Brzegu.
To już piąty przypadek sepsy wykrytej w Brzegu.
Dwunastoletnia dziewczynka z Brzegu z objawami sepsy meningokokowej jest w opolskim Szpitalu Wojewódzkim.

Dziewczynka już w środę trafiła na oddział pediatryczny Brzeskiego Centrum Medycznego, gdyż miała wysoką gorączkę i wymioty. Dostała antybiotyk. Początkowo nic nie wskazywało na to, że może jej grozić sepsa z powodu zakażenia groźnymi bakteriami. Gdy jednak w czwartek wykonano u niej badania krwi i moczu, a następnie ich wynik powiązano z objawami klinicznymi, wyglądało to na tyle niepokojąco, że dziewczynka została natychmiast przewieziona po południu karetką do Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.

Najpierw trafiła na oddział zakaźny. - Chora miała typowe objawy wskazujące na sepsę meningokokową - informuje dr Wiesława Błudzin, ordynator oddziału. - Między innymi wysypkę na ciele oraz bóle podeszwowe stóp. Dziewczynka była przytomna, ale na wszelki wypadek została przekazana na oddział anestezjologii i intensywnej terapii.

Rozmowa

Rozmowa

Może być więcej zachorowań
Dr Krystian Kościów, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny w Opolu.

- To chyba niepokojące, że łańcuch zakażeń w Brzegu, mimo że antybiotyki wzięło profilaktycznie ponad 250 osób, nie został przerwany?
- To się tak niestety może ciągnąć. Okres wylęgania tych bakterii w organizmie człowieka trwa od 2 do 10 dni. To są zjawiska biologiczne, na które nie mamy wpływu.

- Możliwe jest ustalenie źródła zakażenia?
- Na razie nie. Najczęściej chorobę przenoszą i najłatwiej jest się zarazić od tzw. bezobjawowych nosicieli, których może być w społeczeństwie od 2 do 22 procent. Natomiast zachorowalność wśród nosicieli jest niska, nawet podczas epidemii odnotowuje się jeden taki przypadek na 5 tys. osób.

- Antybiotyki to skuteczny sposób?
- Stosuje się je po to, by przerwać nosicielstwo. Natomiast przede wszystkim ważne jest zachowanie zdrowych nawyków, czyli trzeba pamiętać, żeby nie pić z jednej butelki, nie brać "gryza", nie palić jednego papierosa.

- Zakażenia się skończą?
- Niestety, tego się nie da zagwarantować.

W czwartek po południu stan ogólny pacjentki Józef Bojko, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, określił jako średni. - Zobaczymy, co pokażą kolejne godziny - dodaje dr Józef Bojko. - W przypadku podejrzenia sepsy sytuacja może się błyskawicznie zmieniać, dlatego lepiej mieć chorą pod wnikliwą kontrolą.
Chora 12-latka jest uczennicą Zespołu Szkół nr 1 z Oddziałami Sportowymi przy ul. Poprzecznej. Do tej największej szkoły w Brzegu chodzą gimnazjaliści i uczniowie podstawówki. Również w czwartek pojawiły się tu przedstawicielki sanepidu.

- Zorganizowaliśmy im spotkanie z klasą szóstą, do której chodzi dziewczynka, i uczniowie jeszcze raz otrzymali pełną informację o chorobie - mówi Jadwiga Walasek, dyrektor zespołu. - Każdy z uczniów tej klasy otrzymał ulotkę dla rodziców z informacją, że natychmiast powinni pójść do lekarza. Listę osób, które mogły mieć kontakt z uczennicą, przekazaliśmy też sanepidowi.

Jak zapewnia dyrektor Walasek, wszyscy uczniowie byli już wcześniej wielokrotnie informowani o sepsie - jej objawach, zasadach bez-pieczeństwa i higieny. - Zaraz po pierwszych przypadkach zachorowań w Brzegu każda klasa miała spotkanie z pielęgniarką, a o tych zasadach przypominali też wychowawcy.

Z wywiadu, jaki przeprowadzono z dziewczynką w izbie przyjęć, wynika, że brat 12-latki miał wcześniej kontakt z jednym z czterech nastolatków z Brzegu, którzy zachorowali na sepsę w okresie od 15 do 23 lutego.
- Czterech członków jej rodziny skierowałyśmy do lekarza, aby natychmiast zapisał im antybiotyki - mówi Beata Rozmus, dyrektor Powiatowej Stacji Sanepidu w Brzegu.

Beata Rozmus podkreśla, że akcja uświadamiająca w Brzegu na temat meningokoków jest tak szeroko rozpowszechniona, iż na razie sanepid już nic więcej nie może zrobić.

W piątek dwóch mieszkańców Brzegu (17- i 19-latek), którzy pierwsi zachorowali na sepsę, opuści oddział zakaźny Szpitala Wojewódzkiego. Nadal jednak będą musieli pozostać w domu. Są jeszcze zbyt osłabieni. Natomiast dwóch pozostałych, 13- i 15-letni, będzie nadal kontynuować leczenie na tym oddziale. Jeden z nich ma gorączkę, gdyż wywiązało się u niego zapalenie stawu, związane z przebytą chorobą meningokokową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska