Wreszcie przestaliśmy być białą plamą

Krzysztof Ogiolda
W obozie w Łambinowicach co roku młodzi Polacy i Niemcy wspólnie pielęgnują jenieckie groby.
W obozie w Łambinowicach co roku młodzi Polacy i Niemcy wspólnie pielęgnują jenieckie groby.
Góra św. Anny i Łambinowice znalazły się na liście miejsc pamięci narodowej.

Ekspert

Ekspert

Prof. Adam Suchoński, Instytut Historii UO:

- Kiedy przeczytałem w nto, że ministerstwo pominęło Opolszczyznę przy tworzeniu listy miejsc narodowej pamięci, byłem oburzony. Oczywiście, dobrze się stało, że Brzeg, Góra św. Anny i Łambinowice w końcu się na tej liście znalazły. Nadal jednak uważam, że ministerialni urzędnicy odrobili tę lekcję niezbyt dobrze. Trzy miejsca z naszego regionu to wciąż rażąca dysproporcja w stosunku do reszty Polski. A poza tym historia to nie tylko martyrologia. Czemu uczeń ma być dumny tylko z walk i śmierci swoich przodków. Ja bym go zawiózł np. do Rogowa, żeby mógł poczuć dumę narodową, oglądając odrestaurowany zamek i zgromadzone w nim starodruki i atlasy. Miejsca związane z martyrologią są ważne, ale bez przesady.

W środę ujawniliśmy, że Ministerstwo Edukacji Narodowej pominęło Opolszczyznę przy tworzeniu listy miejsc pamięci narodowej. Ministerstwo - w ramach wychowania patriotycznego - zamierza dopłacić 5 mln zł do szkolnych wycieczek odwiedzających te miejsca. Dopiero na interwencję opolskiego posła i wiceministra edukacji Sławomira Kłosowskiego do wykazu dopisano Brzeg. Minister przyznał we wtorek, że na liście nie ma Góry św. Anny ani Łambinowic.

- Byłem w błędzie - sądziłem, że analizuję wykaz wszystkich zabytków, a było to tylko zestawienie dotyczące tzw. szlaku piastowskiego - mówi Sławomir Kłosowski. - Wczoraj z ministerstwa przekazano mi informację, że Góra św. Anny znajduje się na liście w dziale "Odzyskana niepodległość", a Łambinowice w dziale "Śladami kaźni". "Nowa Trybuna Opolska" wykazała się, podobnie jak ja, dużą zapobiegliwością, by zadbać o interes Opolszczyzny. Zapewniam jednak, że oba te miejsca były w wykazie, a tylko pracownik ministerstwa, którego o nie pytałem, wprowadził mnie w błąd.

Michał Paterak, historyk z II LO w Opolu, uważa, że umieszczenie w spisie Łambinowic i Góry św. Anny jest dobrym pomysłem, który przyciągnie do tych miejsc zarówno uczniów z Opolszczyzny, jak i spoza regionu.
- Góra św. Anny, położona między Krakowem i Wrocławiem, powinna być odwiedzana jak najczęściej - mówi Michał Paterak. - Jest związana z tradycją powstań śląskich, ale to ciekawe miejsce także pod względem przyrodniczym i obiekt kultu religijnego. Skoro ministerstwo dotuje wycieczki do takich miejsc, to być może powinny one być obowiązkowe. Coraz częściej uczniowie wyjeżdżają poza Polskę, więc dobrze, by poznawali też własny region i kraj. Program wycieczek musi być dostosowany do wieku uczniów. Nigdy nie zawiózłbym dzieci z podstawówki do obozu Auschwitz.

Zdaniem Michała Pateraka, na umieszczenie na ministerialnej liście zasługuje więcej miejsc w naszym regionie. Chciałby, aby znalazła się na niej Nysa z jej barokowymi zabytkami. Sławomir Kłosowski na dalsze poszerzanie listy patrzy sceptycznie.

- Ponieważ prace przy tworzeniu listy nadal trwają, zrobię wszystko, by kolejne miejsca na Opolszczyźnie na nią trafiły - mówi minister Kłosowski. - Ale wszystkich nie zadowolimy, nawet gdyby wykaz liczył kilkanaście tysięcy pozycji. Także bez listy przewodnicy mogą i powinni przy okazji odwiedzin Brzegu zawieźć młodzież do Grodkowa czy Nysy. Wystarczy trochę inicjatywy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska