Bronimy losu naszych rodzin

fot. Mirosław Dragon
We wczorajszym referendum wzięło udział 680 pracowników spośród 844 zatrudnionych w Visteonie.
We wczorajszym referendum wzięło udział 680 pracowników spośród 844 zatrudnionych w Visteonie. fot. Mirosław Dragon
Pracownicy Visteonu już zdecydowali: Jeśli nie dostaną podwyżki, 19 marca rozpoczynają strajk generalny.

- Każdy się boi, żeby nie iść na pierwszy odstrzał do zwolnienia - mówią pracownicy Visteonu. Żaden z nich nie chce dać się sfotografować, żaden nie chce podać nawet swojego imienia, niechętnie rozmawiają z dziennikarzami.

Ale o swoje walczą. Podczas strajku ostrzegawczego na listę obecności wpisało się 560 osób. We wczorajszym referendum wzięło udział jeszcze więcej: 680 ludzi. 90 procent z nich zdecydowało:jeśli nie będzie porządnych podwyżek, w następny poniedziałek rozpoczną strajk generalny.

- To pracownicy wydźwignęli ten zakład z kryzysu, ponieśli ofiary finansowe: zrezygnowali z części nagrody jubileuszowej, podwyżki nie było u nas od 2003 roku - przypomina Waldemar Kościelny, szef zakładowej Solidarności. - Teraz Visteon sprzeda z zyskiem fabrykę, więc pracownicy powinni dostać rekompensatę.

Przeciętny pracownik Visteonu:47 lat, mężczyzna, sam utrzymujący rodzinę.
- Jeśli nowy właściciel rozpocznie kolejne zwolnienia, to gdzie nasi ludzie znajdą pracę? - pyta Włodzimierz Tyrała, przewodniczący Związku Zawodowego Metalowców. - W moim bloku już 13 chłopaków wyjechało do Irlandii.

Związkowcy żądają od zarządu firmy dużych podwyżek: 350 zł miesięcznie i 2 tys. zł bonusu.

W skrócie

W skrócie

Co pisaliśmy > Amerykański Visteon już dogadał się z niemieckim funduszem inwestycyjnym Orlando Management w sprawie sprzedaży grupy 5 zakładów motoryzacyjnych, w tym praszkowskiego Visteon Poland SA. Ciągle jednak trwają negocjacje ze związkami zawodowymi w Praszce.

Co nowego > Pracownicy Visteonu w Praszce przeprowadzili już strajk ostrzegawczy. W referendum większość załogi opowiedziała się za strajkiem generalnym.

Co dalej > Jeśli do końca tego tygodnia zarząd firmy i inwestor nie zgodzą się na żądania związków, 19 marca rozpocznie się strajk.

Od nowego właściciela - niemieckiego funduszu Orlando Management - chcą gwarancji zatrudnienia, dalszego istnienia fabryki oraz nieprzenoszenia produkcji do innych krajów.

- My oferujemy 150 zł podwyżki, 2,5 tys. zł bonusu i 120 tys. zł na indywidualne podwyżki - informuje Zbigniew Gorczyński, prezes Visteon Poland SA. Związkowcy nie poszli jednak na takie ustępstwa. Zresztą podwyżki są dla pracowników Visteonu na drugim miejscu. Najważniejsze są dla nich gwarancje zatrudnienia, ale o to nie wolno legalnie strajkować.

Pracownicy ich popierają, chociaż niektórzy boją się, że strajk zniechęci inwestora.
- Takie warunki mogą być dla nich nie do przełknięcia - uważa młody pracownik Visteonu.

- Zawsze jest ryzyko, dlatego mamy jeszcze 5 dni, żeby się dogadać - mówi Waldemar Kościelny. - Strajk jest rozwiązaniem ostatecznym.

Ludzie w Praszce nazywają Visteon "żywicielką miasta". W fabryce podzespołów motoryzacyjnych pracuje ponad tysiąc ludzi, z tego 844 w samym Visteonie, reszta w firmach kooperujących z amerykańskim gigantem. A dawniej było jeszcze lepiej. W latach 70. w dawnym Polmo etat miało 4,5 tysiąca ludzi, czyli połowa mieszkańców miasta.

Od tego czasu praszkowska fabryka zmieniała już dwukrotnie właściciela. Każdy inwestor zwalniał ponad połowę załogi. Dlatego pracownicy Visteonu boją się jak ognia kolejnego właściciela.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska