Będą szczepienia przeciwko meningokokom

fot. Witold Chojnacki/Archiwum
Groźne bakterie mogą wywoływać sepsę. Planowane szczepienia mają uodpornić młodych ludzi na meningokoki typu C.
Groźne bakterie mogą wywoływać sepsę. Planowane szczepienia mają uodpornić młodych ludzi na meningokoki typu C. fot. Witold Chojnacki/Archiwum
W powiecie brzeskim obowiązkowym szczepieniem zostanie objętych prawie 11 tysięcy młodych ludzi.

Ważne

Ważne

Meningokoki typu C mogą wywołać zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub sepsę (zwaną inaczej posocznicą).
Pierwsze objawy zapalenia opon i sepsy meningokokowej mogą często przypominać przeziębienie, grypę. Rozwijają się w ciągu kilku dni lub kilku godzin. Okres wylęgania choroby meningokokowej trwa od 2 do 10 dni.

Objawy u niemowląt:

gorączka - dłonie i stopy mogą być zimne
brak apetytu, wymioty, biegunka
rozpaczliwy płacz, kwilenie, rozdrażnienie
odgięcie głowy do tyłu
osłupienie, pulsujące ciemiączko
senność
wybroczyny (plamy) na skórze.

Objawy u dorosłych i starszych dzieci:

wymioty, gorączka (jednocześnie zimne dłonie i stopy), ból głowy, sztywność karku, światłowstręt, bóle stawów, drgawki, wybroczyny na skórze.

Dzieci będą szczepione głównie w szkołach, a także w wyznaczonych przychodniach, jeśli ktoś zakończył wcześniej edukację. Pracownicy brzeskiego sanepidu dotrą do wszystkich rodzin, w których są nastolatki w wieku 11-19 lat, i poinformują o szczegółach akcji. Obliczono już, że chodzi dokładnie o 10.963 osoby.

Decyzję o masowych szczepieniach w powiecie brzeskim podjęli na spotkaniu w wojewódzkim sanepidzie w Opolu główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła oraz przewodnicząca zespołu ds. zakażeń meningokokowych przy Głównym Inspektoracie Sanitarnym Waleria Hryniewicz. Przyjechali oni na Opolszczyznę z powodu niepokojących doniesień o wzroście liczby przypadków sepsy. Jest ich w naszym regionie więcej niż w innych województwach.

Główny Inspektorat Sanitarny szczególnie zaniepokoił się sytuacją w Brzegu, gdzie w krótkim czasie chorobę meningokokową stwierdzono u pięciorga nastolatków. U wszystkich rozwinęła się w jej następstwie sepsa. Na szczęście wszystkie te osoby udało się uratować.
Do szczepień nie można nikogo zmusić, gdyż nie należą one w Polsce do obowiązkowych, ale sanepid będzie do nich intensywnie zachęcać.
- Powinni się im poddać wszyscy z wyznaczonej grupy wiekowej, żeby przeciąć ognisko zakażeń w powiecie brzeskim - podkreśliła prof. dr hab. med. Waleria Hryniewicz. - Zaszczepienie tylko części osób nie przyniosłoby pożądanego efektu.
Za szczepienia zapłaci budżet państwa. Nie można ich przeprowadzić od zaraz, gdyż w kraju nie ma takiej ilości szczepionek przeciwko meningokokom typu C, które są najczęstszymi sprawcami choroby. Trzeba je dopiero sprowadzić z zagranicy.
- Dlatego szczepienia w powiecie brzeskim będą ogłoszone nie wcześniej niż za dwa tygodnie - zaznaczył główny inspektor sanitarny dr Andrzej Wojtyła. - Takie opóźnienie nie spowoduje zagrożenia epidemiologicznego. Będzie to bowiem działanie zapobiegawcze.

Szczepionka ma być w kwietniu

Szczepionka ma być w kwietniu

Szczepionka przeciwko meningokokom typu C - Neis-Vac C jest obecnie w naszym województwie nieosiągalna. Cały zapas, jaki był w Polsce, przejęło wojsko, po tym jak doszło do zakażeń wśród żołnierzy w 1. Bazie Lotniczej w Warszawie (2 zmarło).
- Niewielka partia, jaką dostaliśmy, natychmiast się rozeszła - mówi Radek Bernacki, prezes zarządu Polskiej Grupy Farmaceutycznej, obsługującej hurtownie w Opolu i we Wrocławiu. - Czekamy na dostawę. Powinna nadejść na początku kwietnia. Już wiem, że nie będzie jej tyle, ile byśmy oczekiwali.
Jedna z aptek "Na dobre i na złe" w Opolu miała w sprzedaży 50 szczepionek. Rozeszły się na pniu.
Wczoraj 13 szczepionkami dysponowała jedynie apteka "Śródmiejska" w Opolu. - Ogółem zapisało się na nie 80 osób, większość szczepionkę odebrała, a po tę resztę nikt się nie zgłosił.
Marek Tomków, wojewódzki inspektor farmaceutyczny, otrzymał wczoraj wiadomość, że szczepionka, sprowadzona z różnych krajów Europy, czeka już na granicy na odprawę celną. Jedna dawka kosztuje ok. 110 złotych, ale farmaceuci przewidują, że cena może jeszcze wzrosnąć.

Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia szczepienia przeciw meningokokom należy podejmować wtedy, gdy występuje co najmniej 10 zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców. Na Opolszczyźnie wypada ich około 20.
- Jest to poważna rekomendacja do przeprowadzenia szczepień - dodał główny inspektor sanitarny. - Wolimy dmuchać na zimne, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zakażeń z powiatu brzeskiego na inne opolskie powiaty.
Meningokoki występują u ok. 20 proc. zdrowych ludzi - w jamie nosowo-gardłowej. Najczęściej przenoszą się z człowieka na człowieka przez bliski kontakt z wydzieliną z gardła.

Specjaliści z Warszawy wytypowali do szczepień młodych ludzi w wieku 11-19 lat, gdyż jest to grupa najbardziej narażona na zakażenia i najmniej świadoma.
Nastolatkowie często bywają na dyskotekach, na imprezach sportowych, przebywają w dużych skupiskach, gdzie zachowują się swobodnie, nie przestrzegając podstawowych zasad higieny. Piją soczek z jednego kartonika (zdarza się też, że potem tą samą rurką wdychają narkotyki), częstują się kanapkami, palą tego samego papierosa, dziewczęta użyczają sobie szminki.

- Wiemy, że do zakażeń u nastolatków w Brzegu doszło przez picie z jednej butelki wody mineralnej na meczu koszykówki - dodał Andrzej Wojtyła. - W tym środowisku pojawiło się 2-3 nosicieli bakterii i tak doszło do zakażeń. Młodzież musi wiedzieć, czego nie robić, żeby się ochronić.
Zakażenia meningokokami typu C nie dotyczą tylko Polski. Wcześniej szczep, który dotarł kilka lat temu do naszego kraju, wywołał falę zachorowań i zgonów w Anglii, Czechach, Hiszpanii. W 1999 roku w Wielkiej Brytanii z powodu sepsy wywołanej tymi bakteriami zmarło 150 osób. Wprowadzono tam obowiązkowe szczepienia na koszt państwa u wszystkich dzieci do lat pięciu i problem zniknął. Obowiązkowe i bezpłatne szczepienia u dzieci obowiazują teraz również w Hiszpanii, Holandii i Portugalii.

Eksperci z Warszawy podkreślili, że konieczne jest wzmożenie edukacji wśród dzieci, młodzieży, ich rodziców, a także wśród lekarzy, aby wszyscy wiedzieli, na co zwrócić uwagę, żeby jak najszybciej udać się po pomoc. Część objawów (podanych w ramce wyżej) może się nie pojawić wcale lub mogą one wystąpić w innej kolejności. Bądźmy więc czujni.
- Niezwykle ważny jest szybki kontakt zakażonego z lekarzem - zaapelował prof. Andrzej Horban, konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych. - Spóźnienie o kilka godzin zmniejsza szansę na wyleczenie. Nie należy się obawiać, że lekarze się przepracują, jeśli ktoś przeczulony zgłosi się do nich z błahostką. Oni od tego są.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska