Chrystus bez stóp

fot. Witold Chojnacki
Marmurowy ołtarz w Kopicach.
Marmurowy ołtarz w Kopicach. fot. Witold Chojnacki
Przepiękny ołtarz z Kopic czeka na ratunek. Wkrótce może podzielić los pałacu.

Kopice - wioska niedaleko Grodkowa - znane są przede wszystkim z ruin XIX-wiecznego pałacu rodziny Schaffgotsch. Rezydencja, zbudowana z rozmachem jednej z najbogatszych rodzin na Śląsku, a niegdyś otoczona 60-hektarowym parkiem, wciąż mimo niemal całkowitej dewastacji potrafi zachwycić śladami dawnego piękna.

Ponad dwa lata temu Maciej Mazurek, wojewódzki konserwator zabytków, wydał zgodę na przeniesienie do Opola trzech zabytków z Kopic, które oparły się wandalom i złodziejom. To były: figura św. Krzysztofa z 1867 roku autorstwa Carla Kerna, bezgłowa figura damy z harfą z drugiej połowy XIX w. oraz kamienny ołtarz z parkowego mauzoleum rodziny Schaffgotschów, z przełomu XIX i XX w. Zabytki miały trafić w depozyt, z którego zwrócono by je do Kopic, gdyby jakimś cudem pałac trafił w ręce właściciela potrafiącego zadbać o obiekt.

- Wydałem zezwolenie na przenosiny ze wskazaniem na wzgórze uniwersyteckie - opowiada Maciej Mazurek. - Ta decyzja była zgodna z moim założeniem, aby przenosić zabytki, jeśli tylko w ten sposób można je uratować. Nadal podtrzymuję to zezwolenie, dzięki temu mogłaby powstać kolekcja kopicka.
Przenosinami oraz odnowieniem zabytków miało zająć się Stowarzyszenie na rzecz Ratowania Zabytków Śląska Opolskiego, któremu prezesuje prof. Stanisław Nicieja, rektor Uniwersytetu Opolskiego. I zajęło się. Figurę św. Krzysztofa wydobyto z pałacowej fosy i dziś stoi obok uniwersytetu. Z kolei odrestaurowana Diana z harfą od niedawna spogląda na nas z ogrodu uniwersyteckiego wzgórza. Tylko ołtarz z piaskowca stoi tam gdzie stał.

Kopickie mauzoleum - w którym najprawdopodobniej spoczywali niegdyś członkowie rodziny Joanny Schaffgotsch - trudno dziś znaleźć w dziczejącym parku. Latem, gdy drzewa się zazielenią, jest najtrudniej, bo wytyczoną przez Niemców ścieżkę wzięły we władanie chwasty.
Ale może dlatego w mauzoleum, bez okien, drzwi, z dachem przeciekającym przy każdym deszczu, akurat ołtarz i piękna posadzka się uchowały. Nad wejściem do mauzoleum wciąż można przeczytać napis w języku niemieckim: "Panie, daj im wieczny spokój".

Ale spokój tego miejsca skończył się na początku 1945 roku, gdy do Kopic weszli rosyjscy żołnierze, a właściciele ratowali się ucieczką. Mauzoleum splądrowano, a potem do jego degrengolady swoje dołożyli okoliczni mieszkańcy.
- Nie zapomnieliśmy o ołtarzu m.in. dlatego, że idealnie pasuje do kaplicy św. Wojciecha - przyznaje prof. Stanisław Nicieja, gdy pytamy, czemu nie trafił do Opola. - Niestety, na jego przeniesienie brakuje nam wciąż pieniędzy. Jesteśmy stowarzyszeniem non profit, musimy szukać pieniędzy u sponsorów i w Ministerstwie Kultury. Poza tym, w porównaniu do rzeźb, które uratowaliśmy, ta operacja byłaby dużo trudniejsza, bo ołtarz jest mocno związany z mauzoleum. No, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Gdyby tylko konserwator i jego służby chciały nam pomagać w większym stopniu w pozyskiwaniu funduszy - wzdycha Nicieja.

- Przenosiny ołtarza są ostatecznością - ocenia tymczasem Maciej Jeluków, historyk sztuki, a niegdyś pracownik wojewódzkiego konserwatora zabytków. - To wyrwanie zabytku z jego otoczenia i postawienie w miejscu, z którym nie ma nic wspólnego. Należy chronić zabytek w inny sposób, np. zabezpieczając mauzoleum. Na Opolszczyźnie jest znacznie więcej cenniejszych dzieł sztuki, też zasługujących na ratunek.

Ale ołtarz może wkrótce go nie doczekać. Kilka lat temu był tylko pomalowany, gdy oglądaliśmy go w tym tygodniu, figura Chrystusa na krzyżu miała już odłamane stopy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska