Duet nie zawsze zgrany

fot. Archiwum
Mimo różnych temperamentów i potrzeb erotycznych partnerzy mogą się jednak w łóżku dogadać.
Mimo różnych temperamentów i potrzeb erotycznych partnerzy mogą się jednak w łóżku dogadać. fot. Archiwum
Czasem jest tak, że ludzie bardzo się kochają, ale w łóżku więcej ich dzieli, niż łączy. Seksualne niedopasowanie można jednak pokonać.

Tym, co w istotny sposób może zakłócać radość bycia we dwoje, są różnice erotycznych apetytów - gdy on chce więcej, a ona mniej lub odwrotnie.

- Taką przyczynę rozpadu związku podaje aż co czwarta rozwodząca się para, ale nie należy się tym zniechęcać - uważa psycholog Alina Głowacka. - Z takim czy innym temperamentem się rodzimy, ale sposób, w jaki on będzie się ujawniać, zależy od poziomu hormonów, stylu życia, stanu zdrowia, nawet sposobu odżywania się.

Popęd seksualny zmienia się w ciągu naszego życia. Warto więc uważnie śledzić zmieniające się potrzeby nasze i partnera i zawsze szukać kompromisu.
Może nim być np. oglądanie filmów erotycznych (dla rozbudzenia chęci u bardziej "leniwego" partnera lub by doprowadzić do samozaspokojenia stronę "aktywniejszą").

"Leniwiec" może też doprowadzić swego wiecznie nienasyconego kochanka do orgazmu dzięki pieszczotom ręcznym. W ten sposób jedna strona nie będzie się zmuszać, druga osiągnie satysfakcję, a razem będą miały poczucie, że im na sobie zależy.

Trzeba też pamiętać, że mniejszy apetyt na seks mają osoby przepracowane, wiecznie zmęczone, zestresowane. Wpływ mogą mieć też wcześniejsze niedobre doświadczenia, strach przed ciążą, a także... nuda.

Innym typem niedopasowania jest niemożność zgrania erotycznego zegara - czyli odwieczny problem, jak pogodzić skowronka z sową.

- Mężczyźni są erotycznymi skowronkami. Największy wyrzut testosteronu następuje u nich około 4-5 rano - potwierdza dr Piotr Pośpiech, znany opolski seksuolog. - U kobiety budowanie pozytywnego nastroju trwa kilka godzin, a realizowane jest w godzinach wieczornych czy nocnych, kiedy poziom estrogenów, odpowiedzialnych za popęd, osiąga najwyższy poziom. Ona jest raczej sową.
I w takich sytuacjach seksuolodzy radzą szukać kompromisu - np. żeby ona czasem pozwoliła obudzić się pieszczotami rano, a on wzmocnił się wieczorną kawą i zaczekał nieco z zasypianiem. Inny pomysł to kochanie się po przyjściu z pracy albo nadrabianie zaległości w weekendy.

Kłopoty pojawiają się także wtedy, gdy w łóżku spotyka się sprinter z długodystansowcem. Jedno szybko się rozpala, a drugie (najczęściej są to kobiety) lubi długą grę wstępną i czułości. Czasem źródłem nieporozumień jest sam czas trwania zbliżenia. Opóźniania wytrysku można się nauczyć. Partner podczas stosunku powinien zwalniać tempo, a nawet przerywać akcję, do kilku razy. Kontrolowaniu stanu męskiej gotowości sprzyjają też pozycje siedzące w trakcie miłosnego aktu.

Niejednokrotnie zdarza się, że nawet bardzo zakochana kobieta nie przeżywa orgazmu. Przyczyny tych kłopotów mogą mieć podłoże psychiczne (np. strach przed nie chcianą ciążą), ale najczęściej wynikają one z kiepskiego przygotowania do życia intymnego - nie tylko jej, ale i partnera. Jemu oczywiście najłatwiej oskarżyć ją o oziębłość, ale jak mówią seksuolodzy - nie ma oziębłych kobiet, są tylko niedostatecznie pieszczone.

Większość kobiet nie osiąga rozkoszy bez stymulacji łechtaczki. Kobieta zwykle o tym wie, ale nie zawsze chce tę tajemnicę zdradzić ukochanemu. Tymczasem bez szczegółowych instrukcji, jak on ma to robić, żeby jej było dobrze, się nie obędzie. W takich przypadkach korzystna jest też pozycja "na jeźdźca" oraz klasyczna ze ściśniętymi nogami.

Seksuolodzy polecają także paniom ćwiczenie mięśnia Kegla (aby zrozumieć, o co chodzi, można zacząć w toalecie, próbując na przemian powstrzymać i zwolnić oddawanie moczu - potem taki trening mięśnia można prowadzić np. czekając na przystanku na autobus albo w kolejce do kasy). Wyćwiczony mięsień Kegla przyda się także, gdy partner nie może się pochwalić zbyt imponującą męskościa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska