Z kabaretonu zrobił się kabaret

Kolaż: Marek Fiałka
Marcin Daniec chętnie wystąpiłby w Opolu, ale nikt z TVP do niego nie zadzwonił. Jan Pietrzak jeszcze się waha. Na pewno pojawi się Andrzej Rosiewicz.
Marcin Daniec chętnie wystąpiłby w Opolu, ale nikt z TVP do niego nie zadzwonił. Jan Pietrzak jeszcze się waha. Na pewno pojawi się Andrzej Rosiewicz. Kolaż: Marek Fiałka
W kabaretonie na festiwalu w Opolu wystąpią m.in. Elżbieta Jodłowska oraz gwiazdor Radia Maryja Andrzej Rosiewicz.

Zabraknie za to lubianych przez młodszą widownię kabaretów Ani Mru Mru, Neonówki czy Kabaretu Moralnego Niepokoju, Mumio, a także "starych", sprawdzonych gwiazd: marcina Dańca, Krzysztofa Piaseckiego, Jerzego Kryszaka, Krzysztofa Daukszewicza czy Janusza Rewińskiego,

Niektórzy artyści odmawiali po sugestiach, że mają się nie śmiać z władzy.
- Usłyszałem, że mam jak najmniej mówić o polityce - relacjonuje Krzysztof Daukszewicz. - A ja jestem przecież satyrykiem politycznym, którego w dodatku Opole w dużym stopniu stworzyło. To dla mnie ważne miejsce i nie mogę jechać tam z byle czym.

Autor znanej serii skeczy o panu hrabim kwituje:
- To są czasy gorsze od cenzorskich. Cenzor w jakimś stopniu mówił, z czego się mamy śmiać, a z czego nie. Teraz telewizją rządzi spanikowana ekipa, która właściwie nie wie, z czego się można śmiać, więc na wszelki wypadek tnie wszystko. Zdaje się, że znów dożyłem takich czasów, w jakich żyłem wcześniej...

Marcin Wolski , autor scenariusza kabaretonu, doradca prezesa TVP, zaprzecza jednak pogłoskom: - Ależ zapewniam, że będzie krytyka władzy!
Janusz Rewiński propozycji nie miał. Chętnie by jednak wystąpił. - Ale wyłącznie z takim oto wierszykiem: ksiądz do bezpieki raporty składał na tego, co mu się spowiadał. Wstyd to jest czy degrengolada? Ech, szkoda gadać.
- Zapewniam, że z tym nikt mnie do Opola nie zaprosi - śmieje się.
- A miałem być - mówi Krzysztof Piasecki. - Kiedy pierwszy raz w tej sprawie, jeszcze w marcu, zadzwonił do mnie Krzysztof Jaślar, który miał reżyserować kabareton, to się zgodziłem. Dwa tygodnie później Jaślar zawiadomił mnie, że kabaretonu jednak nie będzie. Za następne dwa tygodnie zadzwoniła Gina Komasa, dyrektor festiwalu, i powiedziała, że będzie i żebym nie rezygnował. Nikt jednak długo się w tej sprawie nie odzywał. No a kiedy niedawno zatelefonował Marcin Wolski, miałem już zajęty termin.

Ulubieniec opolskiej publiczności Marcin Daniec też był zapraszany na festiwal.
- Opole i Kraków - tym miastom zawdzięczam wszystko, co najpiękniejsze w moim życiu - bije się w piersi artysta. - Dlatego byłem najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem, że mnie zaprosili. Odwołałem nawet dwa recitale, które miałem ustalone na te dni. Potem dowiedziałem się, że telewizja jednak rezygnuje z kabaretonu i poczułem się jak skarcone dziecko. A o tym, że kabareton jednak się odbędzie, dowiaduję się od pani...
Daniec dodaje: - Ale ja się nie obrażam. Jeśli jeszcze teraz zadzwonią i poproszą, żebym był, to będę. Dla Opola wszystko!

Choć do wieczoru kabaretowego pozostał miesiąc (ma się on odbyć 16 czerwca, tuż po Superjedynkach), wiadomo o nim niewiele. Będzie dedykowany zmarłemu w kwietniu Janowi Tadeuszowi Stanisławskiemu, ma się nazywać "Kabaretron" i składać z dwóch 50-minutowych części. Wiadomo też, jakie będą ceny biletów na ten wieczór. Marcin Wolski zapewnia, że gwiazdy będą, i to same najlepsze. I wymienia: - Elżbieta Jodłowska, Krystyna Sienkiewicz, Joanna Jeżewska, Jan Pietrzak.

Jan Pietrzak : - Jeszcze się waham, bo tego samego dnia mam ślub syna. To będzie bardzo dramatyczna decyzja, bo długo byłem artystą zakazanym i nie występowałem w Opolu kilkanaście lat. Zdecyduję w najbliższych dniach.

Na pewno natomiast w Opolu pojawi się Andrzej Rosiewicz:
- Zaproponowałem telewizji piosenkę o Janku Pietrzaku w związku z 40-leciem Kabaretu pod Egidą, oraz oczywiście "Czterdziestolatka" autorstwa Stanisławskiego. A z nowości chciałbym wykonać "Cztery Ziobra i Polska będzie dobra" oraz piosenkę, o której żartobliwie mówię, że została napisana na zamówienie Platformy Obywatelskiej, czyli "Kaczory to potwory".
Opinię o tym, że występuje na festiwalu telewizji publicznej, bo kojarzony jest z obozem rządzącym i jego elektoratem Rosiewicz komentuje tak: - Kiedyś kojarzyli mnie z Gorbaczowem, dziś z braćmi Kaczyńskimi. A ja po prostu jestem współczesnym Stańczykiem, który obserwuje i opisuje rzeczywistość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska