Cała sprawa to pokłosie tekstu z ubiegłego tygodnia "Misiowe czwartki na basenie". Opisaliśmy w nim, że opolski poseł LPR i jego asystenci tropią homoseksualistów, którzy rzekomo mają się spotykać na pływalni Akwarium. Byliśmy na basenie, ale na gejów się nie natknęliśmy.
Po naszym tekście na ul. Oleskiej, naprzeciwko Uniwersytetu Opolskiego, ktoś powiesił plakat, na którym widać kontury trzech postaci trzymających się za ręce. Środkowa ma naklejoną twarz posła LPR. Wszystko opatrzono napisem "Czwartkowe pluskanie w pływalni, zaprasza Marek Kawa".
Poseł czuje się tym znieważony i chce, by opolska policja ścigała sprawców.
- Zachowano się chamsko. Każdy normalny człowiek zareagowałby podobnie - mówi Kawa.
Stróże prawa potraktowali sprawę poważnie (za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi rok więzienia). Zdjęli plakat z billboardu i zabezpieczyli go jako dowód rzeczowy w sprawie.
- Teraz poszukujemy jego autorów - powiedział nam Sławomir Szorc, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Marek Kawa: - Z tą sprawą łączy się niewyjaśniona kwestia, że komitet SLD oskarżył mnie kiedyś o zaklejanie ich banerów swoimi plakatami. Wydaje mi się, że jakieś środowisko weszło w posiadanie moich plakatów i posługuje się czyjąś własnością. To narusza moje dobre imię. Chciałbym wiedzieć jak wykorzystywana jest własność komitetu wyborczego LPR - dodał.
- Nie lepiej byłoby potraktować sprawę z humorem? - spytaliśmy.
- Prywatnie bym się z tego pośmiał, ale chodzi o moich wyborców, których ktoś obraża i o pewien status funkcjonariusza publicznego - odparł poseł. - Krytyka powinna być zdrowa i merytoryczna, bez obrażania.
Tomasz Garbowski, szef opolskiego SLD: - Panu posłowi zalecam spokój i dużo zimnych płynów. Robi z nas pośmiewisko nie tylko w Polsce, ale też za granicą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?