Jedenastoletni Ignacy zniknął 20 czerwca po zajęciach hipoterapii w szpitalu na Wodociągowej w Opolu. We wtorek odnalazł się w Kambodży.
Na ślad Ignacego trafiono po tym, jak poszukiwany listem gończym jego ojciec Tadeusz F. spowodował wypadek samochodowy. Mężczyzna ciężko ranny leży w kambodżańskim szpitalu.
- Chłopiec przebywa w polskiej ambasadzie - potwierdza komisarz Maciej Milewski, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Opolu. - Odwołujemy jego poszukiwania. Do rozwiązania pozostaje teraz kwestia sprowadzenia dziecka do kraju.
Udało nam się porozmawiać z matką 11-latka, która wyjeżdżając za granicę, zostawiła go w domu dziecka.
- Dobrze, że Ignac jest cały - powiedziała nto. - Niech szybko wraca do kraju. A jego ojciec? To niebezpieczny człowiek. Powinien siedzieć...
Sąsiedzi z domu, w którym mieszka babcia Ignaca: - Chwała Bogu, że Ignasiowi nic się nie stało. Na powrót chłopca czekają wychowawcy domu dziecka.
- Ignac wiele przeszedł. Postaramy się, by odzyskał równowagę psychiczną - mówi nam nam Beata Stempniak, dyrektor domu dziecka.
Tadeuszowi F. sąd odebrał prawa rodzicielskie. Mężczyzna dwukrotnie porywał syna. Najpierw w maju zabrał z Brzegu Ignacego i jego siostrę. Po dwóch dniach odwiózł dzieci do miasta, odstawiając na tej samej ulicy, skąd je zabrał. Wówczas zatrzymała go policja. Prokurator wnioskował o areszt dla mężczyzny, ale sąd odrzucił wniosek. Drugi raz porwał syna w czerwcu i wywiózł za granicę.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?