Praca za granicą - podziel się doświadczeniami

fot. Stock.xchng
Rodacy za granicą rozmawiają ze sobą przez internert: wymieniają informacje, opisują doświadczenia.
Rodacy za granicą rozmawiają ze sobą przez internert: wymieniają informacje, opisują doświadczenia. fot. Stock.xchng
Od dziś uruchamiamy na forum internetowym nto giełdę wymiany praktycznych informacji o tym, jak urządzić się za granicą.

Zachęcamy osoby, które wyjechały do pracy na Zachód i mają za sobą doświadczenia z zagranicznymi urzędami, agencjami pracy, czy pośrednikami od nieruchomości, by dzieliły się wiedzą z tymi Opolanami, którzy dopiero wyjeżdżają.

Doradźcie, jak i gdzie znaleźć tanią kwaterę, kiedy najlepiej zarezerwować bilet na samolot, gdzie łatwiej znaleźć pracę - w dużym mieście, czy na prowincji, itp. Z kolei osoby, które szukają takich informacji, prosimy o zadawanie pytań na forum.

Według badań irlandzkiego ośrodka Kinoulty Research, z internetu regularnie korzysta 90 proc. naszych rodaków: rozmawiają przez komunikatory internetowe (64 proc.), wysyłają SMS-y, blogują i udzielają się na forach (80 proc.), gdzie - tak jak na portalu społecznościowym www.MojaGeneracja.pl - nawiązują znajomości i tworzą więzi z innymi emigrantami.

"Czy jest ktoś z Salzgitter w Niemczech?", "Jest może ktoś z Frankfurtu lub okolic?", "Czy jest ktoś z Bayern?", "Może jest tutaj ktoś ze Szczecina?" - wpisy często pojawiają się w komentarzach. Młodzi Polacy szukają się nawzajem, a znalazłszy - tworzą wirtualną wspólnotę, która wymienia się praktycznymi poradami, jak znaleźć pracę lub który pub warto odwiedzić: "Mieszkam w Hamburgu drugi rok, przyjechałem na studia, ale poznałem dziewczynę i zostałem. Pracuję w niedużej firmie informatycznej (do korporacji nie pójdę, by nie zwariować), razem mieszkamy na obrzeżach miasta. Tu jest po prostu taniej, a komunikacja jest bardzo sprawna i wcale niedroga. Tak zaoszczędzamy miesięcznie nawet 60 euro" - pisze jeden z członków społeczności.
Wpisy blogowe pokazują, że życie na emigracji ma blaski i cienie. Jeden z inter-nautów pisze: "…chodzę po rzymskich ulicach. Pełno zieleni, zapach pizzy i kawy. Pizza na cieniutkim chrupiącym podpłomyku. A dobra kawa musi być gorzka. Jak życie...".

Jednak w Irlandii nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje Polakom w kraju: "Ludzie, nie wierzcie TV, tu naprawdę nie ma kolorowo, teraz bez co najmniej bardzo dobrego angielskiego nie ma, przepraszam, są małe szanse na znalezienie pracy" - pisze jeden z blogowiczów.

Inny radzi, jak przetrwać na Zielonej Wyspie: "Przez pół roku pracowałem jak Murzyn w hipermarkecie. Obiecywali dobrą pensję i umowę. Pensja czasami była, umowy nigdy nie zobaczyłem. Mówię wam, jak jedziecie do Irlandii, unikajcie małych miasteczek. W większych miastach przynajmniej przestrzegają prawa pracowników".

Opolanom, którzy rozproszyli się po Europie i świecie, proponujemy naszą własną opolską giełdę wymiany praktycznych informacji o tym, jak urządzić się np. w Holandii, Irlandii czy Wyspach Brytyjskich, co robić, by po przyjeździe uniknąć niepotrzebnych błędów i wpadek, jakich agencji pośrednictwa unikać, itp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska