Apele z ambon przyniosły skutek

Tomasz Dragan
Aleksandra Wierzbicka za miesiąc będzie miała nowy dowód. Jej wniosek przyjął Adam Lupa.
Aleksandra Wierzbicka za miesiąc będzie miała nowy dowód. Jej wniosek przyjął Adam Lupa.
Księża i sołtysi przekonują mieszkańców gminy do wymiany dowodów osobistych. Efekt? Nie zrobiło tego jeszcze tylko 3 tysiące osób w powiecie namysłowskim.

Ważne

Ważne

1. Gmina wyszła naprzeciw niepełnosprawnym, którzy mają problemy z dotarciem do urzędu i złożeniem wniosku. Na prośbę zainteresowanej osoby urzędnicy odwiedzają ją w domu i pomagają wypełnić niezbędne dokumenty. Wystarczy tylko dać im sygnał po nr tel. 077 4190 351 lub pocztą elektroniczną: [email protected]
2. Mimo powodzenia akcji z wymianą dowodów osobistych, gmina prawdopodobnie uruchomi dodatkowe dyżury pracowników w soboty lub niedzielę. W październiku i listopadzie planowane są również wyjazdy do poszczególnych wsi, by na miejscu przypominać jeszcze o obowiązku wymiany dokumentów tożsamości.

Nie ma to jak apel z ambony lub dobra rada sołtysa. Stara prawda o kościelnych i świeckich gospodarzach wsi sprawdza się szczególnie w Namysłowie.
Mieszkańcy tłumnie ruszyli wymieniać dowody osobiste.

Efekt? Na ponad 20 tysięcy osób, które powinny to zrobić, blisko 18 tysięcy ma już plastikowy dokument, bądź czeka na jego wyrobienie.
- Nie lubię robić czegokolwiek na ostatnią chwilę - komentuje Aleksandra Wierzbicka z Rychnowa, która wczoraj złożyła wniosek o nowy dowód. - Co prawda termin wymiany dokumentów ma być przedłużony, ale człowiek będzie się czuć pewniej, że ma już to za sobą. Wiadomo: bez dowodu nic się nie załatwi. W żadnym urzędzie, banku, czy innej instytucji.

Kazimierz Fedunik, mimo że jako szef Ochotniczej Straży Pożarnej w Głuszynie przypomina sąsiadom o konieczności wymiany dokumentów, sam nie ma jeszcze nowego.
- Szewc bez butów chodzi - żartuje szef głuszyńskich strażaków. - Po dożynkach się za to zabiorę - deklaruje.
Adam Lupa, naczelnik wydziału spraw obywatelskich urzędu miejskiego w Namysłowie nie ukrywa, że pomoc księży i sołtysów okazała się niezwykle skuteczna.
Duchowni na każdej mszy odczytywali apel do mieszkańców, a szefowie wsi chodzili po domach przypominając o dowodach.
- Do końca roku mamy jeszcze 3 miesiące i niecałe 3 tysiące osób do wymiany dowodów - podkreśla Lupa. - To bardzo dobry wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska