W sejmie znów nie będzie posłów z Brzegu

fot. Roman Baran
Brzeżanie do dziś wspominają brzeskiego posła Wojciecha Solarewicza. Kiedy następny nasz przedstawiciel trafi na Wiejską?
Brzeżanie do dziś wspominają brzeskiego posła Wojciecha Solarewicza. Kiedy następny nasz przedstawiciel trafi na Wiejską? fot. Roman Baran
W ostatnich osiemnastu latach do Sejmu trafiło tylko dwóch reprezentantów Brzegu. Powiat nyski tylko w tej kadencji miał ich czworo.

Liczby

Liczby

2 posłów w III RP wywodziło się z Brzegu: Wojciech Solarewicz (1989-1991) i Jan Piątkowski (1991-93 i 1997-2001).

2646 głosów otrzymał Jan Klimków z Goli Grodkowskiej w poprzednich wyborach. To był najlepszy wynik w powiecie brzeskim.

20procent głosujących (czyli ponad 2,6 tys. osób) mieszkańców małego powiatu namysłowskiego poparło Teresę Ceglecką-Zielonkę. Macieja Stefańskiego w powiecie brzeskim poparło tylko 6,a Krzysztofa Puszczewicza 8 procent wyborców.

Wszystko wskazuje na to, że i po najbliższych wyborach powiat brzeski nie będzie miał nikogo na Wiejskiej.

- Nie widzę żadnych szans na posła z Brzegu - mówi Paweł Ciszewski, przewodniczący Rady Powiatowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Nie mamy polityka, który mógłby wznieść się ponad podziały i zjednoczyć sympatyków kilku partii.

Potwierdzeniem jego słów są wyniki wyborów do parlamentu sprzed dwóch lat. Na posłów kandydowało aż 13 mieszkańców powiatu brzeskiego. Efekt: najlepsi otrzymali tylko ponad dwa tysiące głosów. Czyli przynajmniej dwa razy za mało, żeby liczyć się w walce o mandat.

Teoretycznie największe szanse mieli politycy z Platformy Obywatelskiej (dostała aż 4 mandaty w województwie) i PiS-u (trzech posłów). Ale nawet gdyby dodać głosy oddane na dwóch brzeżan kandydujących z tych ugrupowań: Krzysztofa Puszczewicza i i Macieja Stefańskiego, było to za mało do zwycięstwa.
Słabością brzeskich kandydatów były też miejsca na listach partyjnych: obaj zajmowali piąte pozycje.
Czy jest więc w powiecie ktoś, kto mógłby realnie myśleć o posłowaniu? Politycy oficjalnie nie chcą wymieniać tego nazwiska, ale w prywatnych rozmowach mówią: Cecylia Zdebik.

- Miałam bardzo dużo propozycji kandydowania i to z różnych opcji, ale do polityki się nie nadaję - przekonuje prezeska Odry. - Tam trzeba mieć jeszcze większą odporność i mocniejszą psychikę niż w biznesie. Ale aż się prosi, żeby powiat miał swojego posła. Trzeba poszukać odpowiedniego kandydata. Nad tym się sama zastanowię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska