Kula trafiła 26-letnią Magdalenę Pniewską w głowę. Polka zmarła po przewiezieniu do szpitala.
- Ciocia Magda wracała do domu z zakupami i w tym czasie rozmawiała z moją mamą przez telefon - mówi zapłakany Wojtek, mieszkający w Brzegu siostrzeniec zabitej kobiety. - W pewnym momencie rozmowa się urwała. Mama w słuchawce usłyszała strzały. Mówiła "halo, halo", nikt jednak nie odpowiadał. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy co się stało. Potem kilka razy próbowaliśmy się dodzwonić do cioci. Telefon jednak milczał.
Rodzina Magdy Pniewskiej jest pogrążona w rozpaczy. W ich brzeskim mieszkaniu cały czas dzwoni telefon. Znajomi i dalsi krewni nie mogą uwierzyć w to co podają agencje prasowe. Dzwonią, by zapytać, czy to prawda...
- Właśnie miałem jechać do córki. Uważaliśmy, że Londyn to takie bezpieczne miasto - mówi załamany ojciec zastrzelonej kobiety.
Jak informuje telewizja Sky, do zdarzenia doszło we wtorek (2 października). Polka weszła na linię ognia - dwóch mężczyzn zaczęło strzelać do samochodu, obok którego przechodziła. Ranną kobietę znaleziono we wtorek około godz. 18.20 miejscowego czasu. Godzinę później lekarze w szpitalu stwierdzili jej zgon.
Magda Pniewska mieszkała w Londynie z narzeczonym. W Wielkiej Brytanii była od trzech lat. Pracowała jako pielęgniarka, niedaleko miejsca, gdzie doszło do tragedii.
Policja w tej sprawie zatrzymała już cztery osoby: trzech mężczyzn i kobietę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?